#99 Schizis



"Schizis" ~ Melissa Darwood

Marcja to nastolatka, która postanawia założyć swój własny kanał na YouTubie. Robi to w jednym konkretnym celu... Chce zdobyć jak największą liczbę osób obserwujących, aby przekazać ludziom własne spostrzeżenia na temat własnego życia, którego nie da się zrozumieć...
Od małego Marcja chodziła do wielu lekarzy, nie tylko do rodzinnego, ale również do wielu specjalistów, a w szczególności do psychiatrów, którzy mieli jej pomóc osiągnąć spokój psychiczny...
Jej kanał na YouTubie opowiadał historie, które w niedalekiej przeszłości wydarzyły się w życiu głównej bohaterki... Opowiadała o próbach samobójczych oraz o swojej chorobie...
Marcja zdaje sobie sprawę z tego, że nie należy do tych normalnych, bo kto zwyczajny widzi demony, z którymi rozmawia? Kto, o zdrowych zmysłach próbuje sobie odebrać życie? Kilka razy...?
Przez swój kanał chce przemówić do ludzi, aby zmienili swoje podejście, ale również pomóc osobom, które zmagają się z podobnymi sytuacjami jak ona sama. 
Kofi, najlepszy przyjaciel Marcji, który od dawna jest jej bardzo bliski. To właśnie dzięki niemu bohaterka może poczuć się czasem w pełni normalna. Spędzając z nim czas udaje jej się na chwilę zapomnieć o tym wszystkim, o czym nie chce myśleć... Przy nim potrafi być tą normalną... Chociaż nie zawsze demony jej na to pozwalają...
Zjawa, która nawiedza główną bohaterkę okaże się kimś, kogo nigdy byśmy nie podejrzewali oto, aby uprzykrzała nam życie... 
Każdy z nas ma swoje demony... Niektórzy tylko potrafią z nimi żyć...

Początek - pełen nadziei. Środek - mógłby być lepszy. Zakończenie - coś czego nie dało się przewidzieć...
Sam pomysł na książkę, był dla mnie czymś niesamowitym, przez co z utęsknieniem czekałam na jej premierę, a kiedy już dostałam ją w swoje łapki można powiedzieć, że nie odkładałam jej na zbyt długo, przynajmniej przez jakieś pierwsze 80 stron. 
Później zaczęły się pewne komplikacje w mojej relacji z bohaterami, przez co czytanie tej historii nie było już priorytetem. 
Bohaterowie, a w szczególności główna bohaterka jak i jej uroczy przyjaciel są dopracowani do ostatniego szczegółu. Nie jestem pewna czy ktokolwiek znalazłby coś, co po prostu do siebie nie pasuje w tych dwóch postaciach. Autorka z pewnością musiała poświęcić wiele czasu i starania, aby wykreować kogoś tak prawdziwego jak właśnie oni. 
Temat książki dotyczący choroby, nie jest łatwym przedsięwzięciem. Wiele osób boi się o tym mówić, nie chce nawet o tym myśleć, a przecież każdy powinien wiedzieć, że takie schorzenie istnieje i jak ma się zachować, jeśli spotka kogoś, nie ważne czy to będzie przypadkowa osoba na ulicy czy ktoś z bliskich czy my sami, kto dostaje ataku. Każdy z nas powinien wiedzieć jak może pomóc tej drugiej osobie...
Jestem jak najbardziej za, aby coraz więcej książek poruszało nie banalne, a właśnie trudne tematy, które kiedyś były zamiatane pod dywan. Żyjemy w XXI w. i nie powinniśmy obawiać się mówić o czymkolwiek. 
"Schizis" jest nieoczywistą historią, która jeśli tylko dacie jej szanse zaskoczy Was i ukaże swoje prawdziwe oblicze. 
Tę książkę po prostu trzeba przeczytać, ze względu na okładkę, historię, chorobę. Uważam, że każdy czytelnik powinien dodać tę pozycję do swojej listy MUST HAVE. 


"- Mam wrażenie, że gdy człowiekowi pieprzy się w życiu, najlepiej czuje się w towarzystwie tych którym również nie jest kolorowo, którzy mają nawet gorzej od niego. To rodzaj biernego dowartościowania się. To, że inni mają gorzej od ciebie, nie oznacza oczywiście, że twój problem zniknie. Ale będzie ci lżej, że nie jesteś sama w swoim cierpieniu. Podejrzewam więc, że może dlatego wolę czytać o takich ludziach niż o tych którzy tryskają zdrowiem i mają sielankowe życie." ~ Schizis

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:


#98 Royal. Zbuntowana księżniczka


"Royal. Zbuntowana księżniczka" ~ Valentina Fast

Jest to VII tom z tej serii, jeśli więc nie czytaliście poprzednich serdecznie zapraszam na recenzję pierwszego tomu, lub którego z kolei jeśli już przeczytaliście coś z tej historii ;) 


NOWA HISTORIA ZE ŚWIATA POD KOPUŁĄ

Okazuje się, że w Królestwie Viterry jest coraz więcej tajemnic... Najpierw sytuacja z pytaniem który z kawalerów jest księciem, a teraz w powietrzu unosi się zapytanie kto jest ich siostrą?  
Dziewczyna była wychowywana w świecie, gdzie żyły młode panny. gdzie uczono ją jak powinna zachowywać się prawdziwa księżniczka. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że któregoś dnia przyjdzie pora na to, iż ona sama będzie musiała wybrać sobie męża...
Jednak prawda jest taka, że bohaterka nie ma na to zupełnej ochoty i najchętniej nie robiłaby z tym nic a nic... Nie rozumie po co te wszystkie sekrety, tajemnice i te wszystkie podchody... 
Dotąd grzeczna i posłuszna dziewczyna zrobi coś co na zawsze odwróci jej świat do góry nogami... 
Wybierze się na bal maskowy, gdzie pozna przystojnego chłopaka o imieniu Logan... Od tej pory nic nie będzie już takie samo... A kolejne tajemnice Królestwa będą wychodziły na jaw, co zdecydowanie nie wpłynie pozytywnie na atmosferę pod kopułą...
To właśnie ten tom pozwoli nam zakończyć wszystkie wątki oraz rozwiać wszelakie wątpliwości. Jest to ostatni tom serii Royal, a to co w nim zawarte zmieni nas na zawsze...

Jeśli ktoś uważa, że ten tom jest zbędny żyje w ogromnym błędzie! Dzięki niemu właśnie jesteśmy w stanie dowiedzieć się bardzo wielu rzeczy, na które wcześniej nie poznaliśmy odpowiedzi. 
Bardzo spodobał mi się fakt, że nie był to powielony schemat z poprzednich części, w których głównym wątkiem był wybór żony dla księcia, w tym przypadku konkurs na męża księżniczki był dość odsunięty od głównej fabuły i tak naprawdę wkradł się na pierwsze miejsce dopiero pod koniec historii. 
Większość fabuły dotyczy samej postaci Eweliny oraz jej życia jak i jej przemyśleń i punktu widzenia na to wszystko, co głównie działo się w poprzednim tomie. Dowiadujemy się również kilku tajemnic, które były skrywane przez Królestwo. 
Wydaje mi się, że Ewelina jest bardzo podobna, pod względem charakteru, do Tanii, głównej bohaterki poprzednich tomów. Obie nie bały "ubrudzić sobie rąk" i walczyły o swoje pomimo tego, że nie zawsze inni patrzyli na to przychylnie. Były kobietami, które wiedziały czego chcą od życia i zdawały sobie sprawę z tego, że same muszą się postarać oto, żeby żyło im się dobrze. 
Muszę przyznać, że szybko zleciała mi przygoda z całą serią Royal a przecież pierwszy tom przeczytałam około dwóch lat temu! Jednak niesamowicie zżyłam się z bohaterami i pragnęłam poznawać historię dalej. 
Doskonale wiem, że siedem tomów to dość sporo, ale nie ma co się tym zrażać, gdyż są one cienkie i lekkie, dzięki czemu przez słowa się płynie, a kartki jedna po drugiej przekręcają się na kolejną stronę... I tak do końca książki... 
Uważam, że ten tom jest idealnym dopełnieniem całej serii i dodatkiem, na który czekało bardzo wiele osób. Po przeczytaniu tej części jestem spełniona i usatysfakcjonowana tym w jaki sposób autorka pożegnała się z nami tą historią. 
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać tej serii to z całego serca Wam ją polecam! Idealnie sprawdzi się na wakacyjne poranki, popołudnia jak i również noce ;) 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:

Plany na wakacje 2020!


Hej, dziś przychodzę do Was z planami czytelniczymi na ten rok. Jak co roku zapowiadam sobie, że na pewno uda mi się je spełnić, ale jak zawsze większości z listy nie udaje się przeczytać... Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej, chociaż nie wiem, czy będę w stanie sprostać swoim oczekiwaniom ;) 
Przez panującą sytuację i zdalne nauczanie, przez które miałam zdecydowanie więcej do nauki i do zrobienia niż podczas normalnego studiowania książki poszły troszkę w niepamięć przez co zaniedbałam swoje zainteresowania. Na mojej komodzie powstała duża górka książek, które już dawno powinnam przeczytać i zrecenzować, lecz przez natłok obowiązków nie udało mi się tego zrobić... Ale już od kilku dni mam więcej czasu wolnego dzięki czemu mogę poświęcić się temu co uwielbiam robić, dlatego niebawem zasypie Was dużą ilością - mam nadzieję - świetnych książek, idealnych na gorące lato. 
Muszę korzystać z wakacji póki mogę, gdyż już niebawem będę zaczynała praktyki wakacyjne, a nie wiem jak będę wtedy funkcjonować, dlatego lepiej od razu zabrać się za nadrabianie zaległości czytelniczych!

3. Royal. Zbuntowana księżniczka
4. Jednak mnie kochaj
5. Tylko bądź przy mnie
6. Schizis
7. Na odległość
8. Someone new
9. To nie jest do diabła love story. Tom I
10. Wszystko albo nic
11. Dream again
12. Moje serce należy do Ciebie
13. Save us
14. Z widokiem na miłość

Nie ma tego jakoś dużo, dlatego liczę na to, że w tym roku dam radę sprostać własnym oczekiwaniom. Dajcie znać jakie są Wasze plany na te wakacje i czy czytaliście lub macie zamiar przeczytać coś, co ja. ;) Życzę wszystkim udanych wakacji <3 

#97 Zanim się obudzę



"Zanim się obudzę" ~ Agnieszka Bednarska

Kobieta, której ciało znaleziono w jednej z rzek jest tak chłodna, że nikt nie daje jej większych szans na przeżycie. Jest prawie martwa, lecz jednak wyczuwalne jest delikatne bicie serca, które utrzymuje ją wciąż przy życiu...
Dociera do szpitala, jednak w nim zapada w śpiączkę farmakologiczną, z której wybudzenie się graniczy z cudem...
Kobieta jest dla wszystkich jedną wielką zagadką, nikt nie wie jak się nazywa, skąd pochodzi oraz jak znalazła się w rzece... Nikt nie zgłosił jej zaginięcia, co wzbudza niemałe obawy...
Każdy powinien mieć kogoś bliskiego, komu zależałoby na tym, aby ta osoba żyła...
Kobieta w śpiączce miała jedynie personel medyczny... Opiekująca się nią siostra sama dała jej imię - Selena - troszczyła się o nią, z każdym dniem coraz bardziej...
Do tej samej sali trafia chłopak, u którego lekarze postawili hipotezę śmierci mózgowej. Nigdy nie ma na to dobrej chwili, aby przeprowadzić rozmowę z bliskimi o możliwości pobrania od zmarłego organów, które mogłyby uratować komuś innemu życie... Ordynator szpitala jednak próbuje przekonać najbliższych Kamila, że to możliwość na danie mu kolejnego życia, a przy tym pomoc bliźniemu... Jednak gdy dowiadujemy się o tak tragicznych wiadomościach nie w głowie nam myśl o tym co można by było zrobić z narządami, które jeszcze prawidłowo funkcjonują... Najgorszy ból jest widziany w oczach matki... Nie taka powinna być kolejność w żegnaniu się z bliskimi...
Yao Nakamura, wychowanek domu dziecka, który zawsze był odosobniony przez co był postrzegany jako dziwak, skończył medycynę i stał się przeciwnikiem orzekania śmierci mózgowej. Walczy z wieloma zwolennikami teorii o wyżej wymienionej śmierci, chce udowodnić wszystkim, że to właśnie on ma rację. Chce przywrócić swoich pacjentów do życia, ale czy uda mu się zrobić coś, co dla wielu uchodzi za niemożliwe?
Pytanie brzmi gdzie zaciera się granica pomiędzy życiem a śmiercią? Kiedy można powiedzieć, że ktoś od nas odszedł, a kiedy, że dalej walczy?

Od jakiegoś czasu chciałam już poznać inny gatunek literatury. Coraz bardziej skłaniałam się ku poznaniu czegoś w rodzaju thrillerów, dlatego właśnie skusiłam się na ten a nie inny tytuł. Kolejną rzeczą, która przelała szalę decyzji o przeczytaniu tej książki jest fakt, iż została ona napisana przez polską autorkę. Od zawsze staram się wspierać takich pisarzy, dlatego tym razem szansę dałam Agnieszce Bednarskiej. 
Wiedziałam, że nie będzie to lekka lektura przez którą przejdę i będę mogła po prostu odłożyć ją na półkę, gdzie miejsce wszystkich innych przeczytanych powieści. Zanim się obudzę wzbudziło we mnie tyle mieszanych uczuć, że do dziś myślę jaką postawę ja bym przyjęła na miejscu bohaterów... Mam nadzieję jednak, że nigdy w życiu nie będę musiała podejmować takich czy innych decyzji, bo już wiem, że nie dałabym temu rady. 
Nie zliczę jak dużo chusteczek wykorzystałam do wycierania moich łez, które płynęły po moich policzkach z różnych powodów. Były to łzy smutku, żalu, rozczarowania, ale chyba przede wszystkim były to łzy bezradności...
Trzeba zaznaczyć, że Zanim się obudzę to opowieść o personelu szpitala - o pielęgniarkach, lekarzach i tych wszystkich, który stoją na pierwszej linii pomocy ludziom -  i o ich lękach, a także o osobach, które z tych czy innych przyczyn znalazły się w stanie beznadziejnym, zwanym w słownictwie medycznym -  krytycznym.
Głównym tematem są jednak osoby, które są na krawędzi życia i śmierci i nie mam tu na myśli jedynie osób, które pogrążone są w śpiączce farmakologicznej, ale również osoby oczekujące na przeszczepy organów, które każdego dnia czekają z telefonem w ręku z nadzieją, że to może właśnie dziś ich cierpienie się skończy.  Jest to również historia o rodzinach pacjentów, których dotykają te przykre okoliczności. O osobach, które pomimo swoich chęci pomocy i wielu modlitw, są niestety bezradni...
Autorka wykreowała bohaterów, których nie jesteśmy w stanie nie polubić. Mogę szczerze powiedzieć, że mam nadzieję na to, iż takich ludzi w zawodzie lekarza jak Yao Nakamura jest więcej, bo jest to postać, która charakteryzuje się pełnym oddaniem swojej pracy i chęcią niesienia innym pomocy, nawet jeśli szansę są naprawdę znikome. Kolejną bohaterką, która skradła moje serce jest siostra Brygida, kobieta, która pomimo tego, że jest sama potrafiła znaleźć w sobie na tyle ciepła, aby zaopiekować się osobami, które są dla niej zupełnie obce. 
Zanim się obudzę daje nam do myślenia, po jej przeczytaniu będziemy mieli mętlik w głowie, z którym nie poradzimy sobie tak szybko. Lecz według mnie warto poświęcić jej czas, właśnie ze względu na to, że daje nam życiową naukę, która da nam wiedzę na przyszłe lata. 
Jest to zdecydowanie inny tytuł od wszystkich jakie kiedykolwiek przeczytałam, jednak przypadł mi on na tyle do gustu i trafił do mojego serca, że z pewnością polecę ją komuś, kto z chęcią podejmie się przeczytania czegoś "trudniejszego" niż literatura obyczajowa. 


"Są takie pytania, na które człowiek szuka odpowiedzi od początków swojego istnienia i prawdopodobnie nigdy ich nie znajdzie." ~ Zanim się obudzę

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:




#96 Royal. Miłość z aksamitu



"Royal. Miłość z aksamitu" ~ Valentina Fast

Jest to recenzja szóstego tomu serii, więc jeśli nie rozpoczęliście swojej przygody z tą historią zapraszam na recenzję pierwszego tomu ---> klik
lub piątego tomu ---> klik

To już końcówka historii, która toczy się pod kopułą. Przez to wszystko co się wydarzyło nic nie już takiego samego znaczenia. Czym są teraz suknie, klejnoty czy marzenia, które mogłyby przestać istnieć przez ataki na Królestwo Viterry... Jedyne co pozostało to strach i obawa przed tym co może się wydarzyć... Szczególnie kiedy w kraju pojawiają się obce osoby... Obcy żołnierze, których widok sprawia jeszcze więcej obawy o lepsze jutro.
Nie pozostało nic innego jak tylko uciekać... 
Tatiana trafia do miejsca, które na co dzień było dla niej nie do osiągnięcia jednak teraz czasy się zmieniły i trzeba podejmować decyzję, których nigdy w życiu nie chciałoby się podejmować...
Sytuacja z księciem nie poprawia bohaterce nastroju, to że złamał jej serce nie przeszkadza jej jednak w podejmowaniu słusznych postanowień, które ma nadzieję pomogą jej uratować świat od tego, co się w nim dzieje... 
Czy uda się? Nie tylko uratować świat, ale również poskładać to, co rozpadło się na małe kawałki...


Szósty i ostatni tom z tej serii. Jedni powiedzieliby nareszcie inni będą zasmuceni, że to już koniec. Ja chyba bardziej skłaniam się do tej drugiej grupy osób. Pomimo tego, iż nie zżyłam się jakoś w dużym stopniu z bohaterami to jednak będzie mi brakowało zmagań postaci, których codzienność pomagała mi zapomnieć o własnych problemach. 
Historia od początku przypadła mi do gustu dzięki temu, że każdy tom niósł za sobą nowe historie, które pomogły mi z każdą częścią lepiej poznać bohaterów. Byłam z nimi kiedy się śmiali, płakali, zakochiwali i nienawidzili... Z każdym rozdziałem mogłam lepiej poznać ich reakcje i określić się czy kogoś lubię bardziej czy mniej. 
Pomimo tego, że jest to historia skierowana do młodszych czytelników, dla mnie okazała się być miłą odskocznią od codzienności. Dlatego chętnie czytałam kolejny tom po tomie, ciekawa co wydarzy się dalej. 
Szósty tom jest jednak trochę inny od reszty, szczególnie dlatego, że łączy się z przykrą sytuacją jaką jest właśnie atak na Królestwo i niewiedza co będzie dalej z nimi, z ich najbliższymi, z ich całym życiem. 
Co najbardziej lubię w głównej bohaterce? Że jest taka prawdziwa i nie jest przysłowiową księżniczką, która boi się ubrudzić sobie ręce. Dziewczyna nie bała się zmienić sukni balowej na kombinezon i uważam, że mogła czuć się w nim zdecydowanie lepiej niż w tych tonach tiulu i falban. Uwielbiam ją za to, że jest w stanie przezwyciężyć swoje lęki po to, aby stanąć nie tylko w swojej obronie, ale również i innych. 
Pytanie co z księciem? Zawsze był głównym tematem, który toczył się w każdej części, w tej jednak jego postać zeszła troszkę na dalszy plan, co dało możliwość na poznanie nowych, innych bohaterów, którzy pojawili się w historii. Jednak muszę chyba przyznać, że bardziej lubiłam go w poprzednich częściach. 
W tej części wydarzyło się wiele zwrotów akcji, które bardzo namieszały. Przyjaciele, którzy okazują się wrogami i wrogowie, którzy okazują się przyjaciółmi… miłość, która wcześniej była nienawiścią i nienawiść, która zmieniła się w miłość… Wiedziałam już, że mogę się wszystkiego spodziewać...
Jeśli chodzi o zakończenie było ono nieprzewidywalne, spowodowało niemały szok, który na pewno podniósł moją ocenę dotyczącą tej książki. 
Jeśli zaczęliście serię warto ją skończyć, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, a szukacie czegoś lekkiego, co można poczytać na świeżym powietrzu polecam Wam bardzo serdecznie tą serię. 

"Czasami już tak jest, że chcemy tych rzeczy, które są dla nas z pozoru całkowicie nieosiągalne" ~ Royal. Miłość z aksamitu

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:


#95 Save you


"Save you" ~ Mona Kasten

Jest to drugi tom z cyklu Maxton Hall, więc jeśli nie czytaliście pierwszego tomu to zapraszam najpierw na recenzję ---> "Save me"

Ruby Bell ma tylko jedno marzenie, być znowu niewidzialna. Chce znowu chodzić po korytarzach Maxton Hall jakby nigdy nic, iść jedynie do swojej szafki po książki potrzebne na kolejne zajęcia i nie czuć na sobie wzroku wszystkich na około. Jedna myśl ciągle jednak nie może wyjść jej z głowy. Wciąż siedzi tam James i wszystkie uczucia, które do niego czuje. Z każdym dniem miało być lepiej, ale Ruby doskonale wie, że minie bardzo dużo czasu zanim ten chłopak, który zmienił jej życie nie do poznania, stanie się dla niej choć odrobinę obojętny. Gdy mijają się na szkolnym korytarzu jest trudno, aby chociaż na kilka sekund ich wzrok się nie skrzyżował.
Szczególnie, gdy James wciąż próbuje odzyskać jej zaufanie, pokazuje jej jak bardzo chce naprawić swój błąd i walczyć o nią. Jest w stanie zrobić wszystko, aby ją odzyskać.
Wszystko komplikuje się, gdy James - po kłótni z ojcem - zamiast jechać do Ruby, wybiera alkohol i używki, a gdy ona zjawia się tam razem z Lydią to co widzi łamie jej serce. To co zobaczyła otworzyła jej oczy na to, iż ich miłość nigdy nie miała prawa bytu.
Ruby ma teraz cel i jedyne o czym chce teraz myśleć to wymarzone studia w Oksfordzie, ale wspomnienia z tej jednej nocy, która zmieniła jej życie na zawsze, nie dają o sobie zapomnieć.
James zdaje sobie sprawę z tego, że tego co zrobił nie da się ot tak wybaczyć, ale zrobi wszystko, aby naprawić popełnione błędy, jeśli tylko Ruby da mu na to szanse...

"Z niektórymi człowiek odnajduje wspólny język dopiero po dłuższym czasie, ale wtedy działa to zadziwiająco dobrze. " ~ Save me 

Jestem zachwycona tym tytułem tak samo, jeśli nie bardziej, jak pierwszą częścią. Ponownie, gdy zaczynałam czytać, nie mogłam oderwać się od tej historii. Jest wciągająca do tego stopnia, że zapomina się o własnym życiu i wszystkich obowiązkach, które trzeba wykonać w danym dniu. Kiedy czytamy nic innego się nie liczy, bo w głowie wciąż mamy Jamesa i Ruby.
Wytrwałość chłopaka w walce o uczucia dziewczyny wiele razy doprowadziła mnie do płaczu i ciągłego uśmiechu na twarzy, z myślą o tym, że chciałabym, aby to o mnie kiedyś tak ktoś powalczył. Widać jak wiele do niej czuje, kiedy tak się stara.
Autorka pokazała prawdziwe emocje, jakie wstrząsają bohaterami przez cała historię. Nie są one wymuszone, sztuczne ani zbyt nasilone. Dla mnie są tak bardzo realistyczne, że często musiałabym się zastanowić, czy to właśnie nie ja siedzę w pokoju Ruby i z nią nie rozmawiam o tej całej sytuacji.
Ogromnym plusem jest to, że książka pisana jest z wielu perspektyw! Dzięki temu mogliśmy poznać zdanie i wyobrażenie większej ilości osób, a nie tylko głównych bohaterów. Mam wrażenie, że w tej serii nie ma strikte dwójki głównych bohaterów. Uważam, że wszyscy tworzą tutaj jedną spójną całość, w której brak jednej osoby równałby się ze zniszczeniem wszystkiego co zostało wcześniej zbudowane.
Teraz już w pełni świadoma mogę przyznać, że ta seria wpasowała się w mój gust jeszcze bardziej niż poprzednia tej autorki. Jestem po prostu oczarowana tym tytułem i chciałabym więcej i więcej! Chyba nigdy nie będę miała dość tej historii. Co prawda przede mną jeszcze 3 tom, ale myśl o tym, że to już koniec doprowadza mnie do łez, bo naprawdę zżyłam się z bohaterami. Poza Ruby i Jamesem ogromnie trzymam kciuki za Lydie, bo zdecydowanie trafiła do mojego serca.
Mogłabym się rozwodzić na temat tego jaki świetny jest styl pisania tej autorki... Jakie ma lekkie pióro i jak płynie się po słowach tej książki, ale jeśli ktoś czytał recenzję pierwszego tomu to doskonale zdaje sobie już z tego sprawę, a ja nie chcę pisać znowu tego samego.
Poziom obu części jest porównywalnie wysoki, ale może odrobinkę więcej gwiazdki dałabym właśnie "Save you", chyba właśnie za większą ilość osób wypowiadających się w historii. 


"Wszystko będzie możliwe, gdy sam dla siebie przestaniesz być przeszkodą" ~ Save me

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Portalowi Papierowe Motyle:



#94 Trzy kroki od siebie


"Trzy kroki od siebie" ~ R.Lippincott, M.Daughtry, T.Iaconis

Stella, nastoletnia dziewczyna, która z każdym dniem walczy o swoje życie, o kolejny dzień, godzinę, minutę... o kolejny oddech...
Jej codzienność to bardzo często ciągłe przebywanie w szpitalu, najczęściej w zamkniętym pokoju, bez możliwości wychodzenia poza budynek. Bez dostępu do powietrza z zewnątrz, które któregoś dnia mogłoby stać się dla niej trucizną....
Po raz kolejny musi spędzić trochę czasu w szpitalu, jednak nie smuci jej ten powód, bo spędziła już w nim tyle lat, iż traktuje to miejsce jak swój kolejny dom. 
Wszyscy dobrze ją tam znają, pielęgniarki nie mogą się na nią skarżyć, zawsze była pilną pacjentkom. Miała również swojego przyjaciela, którego poznała na oddziale. Wspólnie spędzali czas, chociaż zawsze na pewną odległość. 
Poukładane życie nastoletniej vlogerki, która nie wstydziła się opowiadać innym o swojej chorobie - mukowiscydozie - jednego dnia legło w gruzach. Plany na przyszłość coraz bardziej przyćmiewała jedna osoba... Osoba przez którą Stella mogła stracić wszystko, o co walczyła całe życie...
Will, jest typowym buntownikiem, który czeka tylko i wyłącznie na swoje 18 urodziny, aby uzyskując pełnoletniość mógł wreszcie sam o sobie decydować.
Podejście do choroby bohaterów jest zupełnie odmienne. Stella przyjmuje regularnie leki, przestrzega wszelkich zasad higieny, a Will? Chłopak wychodzi z założenia, że jeśli zostało mu tak mało czasu, to chce wyciągnąć z życia jak najwięcej...
Oboje doskonale wiedzą, że nie mogą sobie pozwolić na bliskość. Nieprzestrzeganie zasad mogłoby skończyć się tragicznie, dla obojga z nich...
Jednak kolejne dni, które spędzają razem coraz bardziej ich do siebie zbliżają. 
Niesprawiedliwość jaka ich spotkała odebrała im już bardzo wiele, czy jest jakiś limit, w którym mogą targować się ze swoją chorobą?
Czy jest szansa, że uda im się wygrać? 


Książka jest po prostu niesamowita. Pełna emocji, tych realnych, które znamy na co dzień, jak złość, smutek, rozczarowanie, ból, radość czy miłość. Jest tutaj po prostu wszystko.
To idealna historia na dziś, na jutro czy na kolejny dzień, który przynosi nam kolejne niewiadome. Spędziłam z tą opowieścią dwa piękne dni, które minęły mi niesamowicie szybko. Przez te strony się po prostu płynie, nie czuć zmęczenia. Chce się po prostu czytać i czytać, bez jakichkolwiek przerw, dlatego zawsze trzeba przygotować sobie obok butelkę z wodą, wtedy nie trzeba odkładać książki nawet na chwilę!
Od razu polubiłam główną bohaterkę, która wyróżnia się wśród innych przez wzgląd na to, że jest tą normalną dziewczyną, która ma tylko kilka bliskich osób w swoim życiu, która uczy się pilnie i ma plan na życie, które niestety z każdym dniem może się zakończyć, jeśli tylko nie będzie przestrzegać zasad. 
Codzienność Stelli jest trudna, ale upiększa sobie każdy dzień prowadząc kanał na YouTube, gdzie opowiada o swojej chorobie, jaką jest mukowiscydoza. Dzięki temu radzi sobie z całą tą sytuacją, ale również pokazuje innym chorym osobom, że można urozmaicić sobie życie. 
Stella jednak nie robi tego dla siebie, jej ciągłą motywacją jest to, aby nie pozostawić jej rodziców samych, nie chce ich skrzywdzić i sprawić jeszcze większego bólu. Robi to wszystko dla nich... Pokazuje to jej więź do jej bliskich, miłość, a przede wszystkim chęć zrobienia wszystkiego, nawet wbrew sobie, aby tylko komuś sprawić odrobinę radości. 
Książka pokazuje prawdziwą przyjaźń, która powstała w wyjątkowych okolicznościach i trwała do ostatnich chwil. Bohaterowie zawsze mogli na siebie liczyć, nawet jeśli nigdy nie dotknęli się w sposób fizyczny, to mogli na siebie liczyć i zawsze czuli swoją obecność. 
Utwór przedstawia nam jak ważne są więzi rodzinne i bliskość z osobami dla nas ważnymi, gdy jedna osoba jest chora. Jak potrzebne jest wsparcie i powód, dla którego naprawdę warto spróbować i walczyć. Osoby chore często nie robią tego dla siebie, lecz dla innych, aby to im pomóc, aby to im dać jeszcze trochę czasu ze sobą, aby to oni pogodzili się, że czas się kończy...
Taką postawę przyjmuje Will, jest ona zupełnie odmienna od postawy Stelli, ale z czasem zmienia swój kierunek, bo między bohaterami zaczyna się rodzić coś, czego nie można określić jednym słowem. 
To było wszystko, miłość, przyjaźń, zrozumienie, lęk, obawa... Dosłownie wszystko.... A to przez to, iż nie mogli się do siebie zbliżyć pomimo tego, że bardzo chcieli. 
Tego czasami ludziom braknie, zakazu zbliżania się do siebie, aby najpierw poznali swój charakter, a nie swoje ciało. Można powiedzieć, że Will i Stella mieli to szczęście, że bliskość fizyczna była im odebrana i skupili całą swoją uwagę na bliskości emocjonalnej i dlatego byli w stanie zbudować tak piękną relację. 
Jak możecie zauważyć to nie jest tylko i wyłącznie historia o chorobie i miłości, ale również o rodzinie, przyjaźni i o więzi, która czasem może nas trzymać przy życiu...

" Dotyk ukochanego człowieka jest nam potrzebny niemal tak samo, jak oddech. Nie rozumiałam, jak ważny jest dotyk - jego dotyk... dopóki nie zostałam go pozbawiona." ~ Trzy kroki od siebie


Za możliwość przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:


#93 Miłość


"Miłość" ~ Helene Delforge; Quentin Greban

Czym tak naprawdę jest miłość? Czy można jej dotknąć, zasmakować, poczuć? Czy jeśli jesteśmy szczęśliwi możemy jednoznacznie stwierdzić, iż jesteśmy zakochani? 
Czy miłość trwa zawsze? Czy może się skończyć? Czy mamy ograniczoną ilość możliwości stworzenia prawdziwej relacji? Czy każdy związek jest miłością? 
Czy jest tylko jedno znaczenie miłości? Czy można kochać więcej niż jedną osobę?
Czy miłość jest taka sama, kiedy kocha się kogoś przeciwnej lub tej samej płci, co my sami?
Właśnie na takie pytania i jeszcze więcej, możemy starać się znaleźć odpowiedź w książce "Miłość".


" - Dlaczego nigdy się nie pocałowaliśmy?
- Bo nigdy nie byliśmy wolni w tym samym czasie.
- No tak...A jakie masz plany na najbliższe dwadzieścia lat?"

Od razu na wstępnie muszę zaznaczyć, iż nie jest to przeciętna książka. Jest to zbiór różnych wierszy, które pomimo swojej odmienności łączą się w jedną spójną całość. 
Nie jest to wcale długa lektura, mi jej przeczytanie zajęło około 30 minut i za to bardzo ją polubiłam. Najlepsze jest to, że nie trzeba czytać wszystkiego na raz. Można ją odłożyć i wrócić po kilku dniach lub wyznaczyć sobie jeden wiersz na jeden dzień w danym miesiącu. Można do niej wracać, kiedy tylko się chcę, bez obaw, że może nam się znudzić. TO SIĘ PO PROSTU NIE MOŻE ZNUDZIĆ!
Pokochałam każdą postać, występującą w wierszach, nawiązałam więzi, które zostaną ze mną na bardzo długo. Pomimo tego, że aktualnie nie jestem w związku odczuwałam te wszystkie emocje. Zarówno te przyjemne, pełne namiętności, pasji, uczucia, jak i te zupełnie przeciwne jak ból, łzy czy smutek lub poczucie porzucenia. Wszystko to jest mi znane zbyt dobrze, a przez to jeszcze bardziej wyraźne. Autorzy w bardzo realistyczny sposób przedstawili wzloty i upadki, jakie każdy z nas doświadcza w relacjach z drugą osobą podczas całego życia. Nie szukają oni pięknych słów, lecz mówią bez owijania w bawełnę, po prostu - tak jak jest. 
Dodatkowo lektura wzbogacona jest o piękne ilustracje, które pomagają w wizualizacji obrazów, które autorzy chcą stworzyć w naszych głowach podczas czytania ich dzieł. Niektóre zajmują całe strony, inne tylko część, ale wszystkie oddają emocje, których nie brakuje w zapisanych obok wierszach. 
Aby przedstawić Wam piękno, które kryje gruba oprawa tej lektury, zdecydowałam się wybrać jeden z moich ulubionych utworów napisanych przez jednego z autorów "Miłości".

""Wszystko dobrze, zobaczymy się po moim powrocie. Całus"

ON
Nie ma kropki po całusie. Nie ma liczby mnogiej.
Jest chłodna, obrażona, tylko jeden całus, pewnie w policzek.
Wiedziałem, że powinienem wysłać jeszcze ze dwa listy.
Nie ma jej od dwóch tygodni, a ja piszę tylko raz?
Żałosne. Ona ma rację.
Sama zresztą napisała tylko trzy linijki. Na czarno.
Ma mi za złe, daje mi to odczuć, wyraźnie.
Dlaczego nie wysłałem tych listów?
"Wszystko dobrze". O tak, jest wściekła.
"Bez ciebie wszystko dobre" tak to powinienem rozumieć.
Pisze "po moim powrocie", nie precyzując, kiedy ani gdzie...
Brakiem szczegółów unika zobowiązań. Znaczy że jej nie zależy.
Gniewa się.
A gdybym wysłał te listy? Kwiaty? Serduszka z czekolady?
Gdybym tak do niej pojechał?
A jeśli mnie już nie kocha?

ONA
Gotowe, myślę, że jest dobrze. Niezbyt głupawo.
Niezbyt długo.
Niezbyt smutno.
Nie może się bać, że go osaczam.
Myśleć, że mu się narzucam.
"Zobaczymy się po moim powrocie".
To jasne: "po moim powrocie" 
znaczy " jak tylko stanę na peronie,
 natychmiast do ciebie przylecę".
To wdać, że za nim tęsknię. 
Nie postawię kropki po "całus",
bo całus ten nie ma końca, trwa w nieskończoność."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:

#92 Royal. Przysięga ze złota


"Royal. Przysięga ze złota" ~ Valentina Fast

Jest to recenzja piątego tomu tej historii, więc jeśli nie czytaliście czwartego recenzja jest tutaj
 -->  klik
A jeśli nie mieliście jeszcze okazji rozpocząć przygody z tymi tytułami to zapraszam na recenzje pierwszego tomu --> klik

Koniec rozgrywek już coraz bliżej. Powoli dobiegają końca wszelkie przygotowania z perfekcyjnej etyki dworskiego zachowania. Tatiana niezmiernie cieszy się z powodu zbliżającego się finału, szczególnie, że dobrze wie, iż serce księcia należy tylko do niej. Z niecierpliwością i nadzieją oczekuje jego decyzji, której ujawnienie może zmienić wszystko.
Idealny konkurs jednak pokazuje swoje zagięcia i fałszywe zamiary, które powoli wychodzą na jaw.
Piękna rywalizacja pomiędzy kandydatkami zaczyna wyglądać jak plansza do gry, w której dziewczyny są tylko pionkami, sterowanymi przez kogoś kto ma nieograniczoną władzę.

"Dzięki przyjaciołom jesteśmy silniejsi niż nasi wrogowie." ~ Przysięga ze złota


Pełen emocji tom, który poprzez swoje zwroty akcji nie wypuści Cię ze swoich sideł, aż do chwili, kiedy skończysz czytać ostatnie słowo. Wszystkie zawiłe sytuacje, tak bardzo namieszały mi w głowię, że kilka razy musiałam zamknąć na chwilę książkę, przemyśleć to co się tam zadziało. Przede wszystkim dopuścić do siebie wiadomość, że to co przeczytałam jest naprawdę prawdą, i że to nie jest tylko i wyłącznie moją wyobraźnią. Dopiero po całej liście, którą przed chwilą wypisałam, byłam w stanie ponownie otworzyć książkę i czytać dalej. 
Tatiana dobrze zdaje sobie sprawę, że pod całą tą otoczką konkursu jest ukryta prawdziwa twarz państwa. Dziewczyna zaczyna czuć się jak pionek w grze, kiedy nie może wykonać ani jednego ruchu zgodnego z jej własną wolą. Szczególnie po tym, kiedy została zaatakowana, nękają ją napady strachu, a przecież nie może im się poddać właśnie teraz. Nie przed samym finałem, który bardzo wiele może zmienić. 
Pomimo tego, że większość wydarzeń można przewidzieć, są takie wydarzenia i słowa, których nie spodziewałam się nawet w najmniejszym stopniu. 
Pomimo, że jest to już piąty tom, autorka wciąż nas zaskakuje pomysłami i nie są one wymuszone, lecz bardzo dokładnie przemyślane. 
Bardzo cieszy mnie fakt, iż postać Clarie nie została zapomniana lecz jest cały czas w fabule i śmiało mogę powiedzieć, iż jest jej coraz więcej, co raduje mnie niezmiernie. 
Bohaterowie są dobrze wykreowani, przedstawiają typowych nastolatków, którzy różnią się od siebie przez sam fakt innego środowiska, w którym zostali wychowani. Nie jesteśmy w stanie o nich zapomnieć, zostają z nami na bardzo długo, co świadczy o więzi jaką potrafi stworzyć Valentina Fast z czytelnikiem. 
Seria dobiega już końca, został mi jeszcze do przeczytania jeden jedyny tom, który prawdopodobnie nie raz, a kilka razy doprowadzi mnie do łez. Mam nadzieję, że już niedługo trafi on w moje ręce!

"Strach sprawia, że idziemy dalej, niż wydawało nam się to możliwe.~ Przysięga ze złota
 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:


#91 Royal. Korona ze stali


"Royal. Korona ze stali" ~ Valentina Fast

Jest to recenzja czwartego tomu tej historii, więc jeśli nie czytaliście trzeciego recenzja jest tutaj
 --> klik
A jeśli nie mieliście jeszcze okazji rozpocząć przygody z tymi tytułami to zapraszam na recenzje pierwszego tomu --> klik

Eliminację dobiegają końca, coraz mniej czasu zostało to wyznania najważniejszej zagadki, która trwa od samego rozpoczęcia konkursu, a mianowicie chodzi o informacje, który z chłopaków jest prawdziwym księciem. Kandydatki wyruszają w podróż po Królestwie, która ma być ostatnią rzeczą, jaką zobaczą przed dowiedzeniem się prawdy. 
Tatiana nie wie co ma zrobić w związku z uczuciem do Phillipa a tym co czuje do Henry'ego. 
Wspólna wycieczka, będzie punktem kulminacyjnym, który wiele wyjaśni w nie jednej sprawie. 

Muszę przyznać, że kolejny tom tej serii nie zawiódł mnie, gdyż uważam, że poziom jaki przedstawia Valentina Fast cały czas utrzymuje się na wysokim szczeblu drabiny. Jestem bardzo zadowolona z tego, że miałam możliwość rozpoczęcia swojej przygody z tą historią, ponieważ z każdym tomem uważam, że akcja nabiera tempa, dzięki czemu nie ma miejsca na nudę. 
„Royal. Korona ze stali” to tom, w którym nie tylko dowiadujemy się, który z książąt jest tym prawdziwym, ale z niecierpliwością oczekujemy też tego, kogo wybierze Tatiana.
Wydaje mi się, że główna bohaterka przeszła zmianę od pierwszego tomu, dojrzała w podejmowaniu decyzji i własnych poglądach dotyczących życia. Najlepszym jest to, że pomimo ciągłej rywalizacji wraz z Clarie potrafiły sobie zaufać i zadbać oto, aby ich przyjaźń trwała mimo wszystko. 
Historia wciąga od pierwszych stron z powrotem do świata Viterry, że nie sposób odłożyć ją na bok, zresztą podobnie było w przypadku poprzednich części. Czwarty tom jest pełen niespodzianek i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Było wiele śmiechu, ale i kilka chwil smutku, które często spowodowały zakręcenie się łezki w oku. 
Koniec książki sprawił, że nie mogę doczekać się kolejnej części. Na szczęście mam ją w swojej kolekcji, więc już niebawem będę mogła zobaczyć jak historia potoczy się dalej. 
Muszę jednak przyznać, że ten tom zdecydowanie króluje nad pozostałymi. Przeczytałam go w bardzo krótkim czasie, co zawdzięczać mogę cudownej akcji, bohaterom. 
Jeśli natomiast chodzi o zakończenie, które natychmiast wymusza na nas sięgnięcie po kolejną część, było niesamowite a przede wszystkim zaskakujące. 

"Czasem trudno odróżnić odwagę od lekkomyślności" ~ Korona ze stali

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:



#90 Royal. Zamek z alabastru



"Royal. Zamek z alabastru" ~ Valentina Fast

Jest to recenzja trzeciego tomu tej historii, więc jeśli nie czytaliście drugiego recenzja jest tutaj --> klik
A jeśli nie mieliście jeszcze okazji rozpocząć przygody z tymi tytułami to zapraszam na recenzje pierwszego tomu --> klik

W eliminacjach pozostało już tylko dwanaście dziewcząt. Dla każdej z nich jest to ogromna szansa na zmianę życia. Jedna rzecz jednak wciąż zostaje tajemnicą, który z chłopców jest prawdziwym księciem.
Konkurencja staje się coraz bardziej nie do zniesienia, kandydatki używają coraz to innych sztuczek i pomysłów, aby tylko zwrócić uwagę chłopców na siebie, nawet jeśli jest to kosztem reputacji innej współzawodniczki.
Tatiana ma dość wszystkiego co dzieję się wokół niej. Przede wszystkim dlatego, że dla głównej bohaterki nie liczy się tylko i wyłącznie korona. Nie chce jej tylko przez sam wzgląd na posiadanie, dziewczyna liczy na coś więcej niż władza, obowiązki i sława jakie będą spoczywać na jej barkach po otrzymaniu tytułu księżniczki.
Uczucie, które połączyło Tatianę i jednego z chłopców nie jest czymś, co może przydarzyć się każdemu. Jednak myśl o tym, iż jej zauroczenie nie jest odwzajemnione.
Mimo wszystko coś nie daje jej spokoju. Ta jedna noc, która zmieniła wiele w życiu głównej bohaterki. Wciąż jednak ma wrażenie, że deszcz meteorytów skrywa pod swoją nazwą coś więcej, coś co może okazać się niebezpieczne.

" Szczęście sprawia, że człowiek staje się piękniejszy" ~ Zamek z alabastru

Tak jak w przypadku poprzednich dwóch tomów, nie oczekiwałam zbyt wiele. Uważam, że jest to książka skierowana do młodszych czytelniczek w wieku 10-15 lat, które jeszcze żyją jeszcze w świecie, który kreuje Valentina Fast.
Kartki historii przemijają bardzo szybko, nie zauważyłam nawet, w którym momencie skończyłam czytać ten tytuł i od razu bez zastanowienia zabrałam się za kolejny tom, który czekał już na mnie w mojej osobistej biblioteczce. 
Tak jak w przypadku poprzednich tomów styl pisania autorki pozostał lekki, przejrzysty i zrozumiały. Treść nie zawiera trudnych słów, które dla nastolatek mogłyby być niezrozumiałe. Dlatego jest to idealna lektura na spędzenie wolnego czasu, poza nauką. 
Z każdą kolejną częścią główna bohaterka przypada mi do gustu coraz mocniej. Z następnymi wydarzeniami, w które była zamieszana Tatiana i jak sobie radziła ze wszystkimi problemami spowodowały moją ogromną sympatię do niej. 
Bardzo piękne jest również to, że autorka przedstawiła prawdziwą przyjaźń między dwoma dziewczynami, które pomimo tego, że rywalizują w konkursie to, wspierają się na każdym kroku, trzymając za siebie kciuki podczas różnych zadań oraz eliminacji. 
Mam nadzieję, że kolejne części przypadną mi do gustu w tym samym stopniu, lub bardziej, jak już te przeczytane. 
Kiedy ma się za dużo dorosłych, poważnych spraw na głowie, warto usiąść w wygodnym fotelu, wziąć książkę i odpłynąć wraz z nią w inny świat, daleko od naszej rzeczywistości. 

"Trenuję, żeby poprawić sobie samopoczucie i polepszyć samoocenę. Inaczej nabawię się tutaj jakiejś choroby psychicznej." ~ Zamek z alabastru
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:



#89 Feel again

"Feel again" ~ Mona Kasten

Jest to trzeci tom, jeśli nie czytaliście pierwszego to wiecie co robić ---> "Begin again"

On miał być tylko projektem... Ale jej serce zdecydowało inaczej...
Sawyer jest młodą, wytrzymałą na ból fizyczny i psychiczny dziewczyną, która nigdy nie była w centrum uwagi, nigdy nie chciała w nim być. Od tragicznej traumy po śmierci rodziców, dziewczyna nie jest w stanie do nikogo się zbliżyć. Wszystko się zmienia, gdy do jej życia wkracza Isaac, nietypowy jak dla niej mężczyzna, który niczym nie przypomina jej poprzednich partnerów.
Chłopak ma dość bycia wiecznym studentem, składa Sawyer propozycję, która na początek może przestraszyć, ale w ostatecznym rozrachunku może przynieść wiele korzyści.
Sawyer przemieni Isaaca w prawdziwego bad boya, a całą przemianę dziewczyna będzie mogła uwiecznić na kliszy fotograficznej w ramach projektu artystycznego.
Bohaterka szybko się zgadza, nie dostrzega w tym nic złego, ale nie wzięła pod uwagę jednego... Że emocji nie da się wyłączyć...

"Według mnie prawdziwy związek powinien coś znaczyć. Nie można ot tak nagle stwierdzić; O rany, w tej chwili między nami nie jest najlepiej, a ja akurat mam ochotę spotykać się z innymi facetami. To jest... To jest po prostu do dupy." ~ Feel again

Myślałam, że do drugi tom wystarczająco wbił mnie w podłoże i przytwierdził do niego, nie dając możliwości powstania, a tu nagle kolejna część okazuje się być jeszcze lepsze niż poprzednia. To się często nie zdarza, ale Mona Kasten naprawdę tego dokonała! Za co należą się jej ogromne brawa. "Feel again" to uczucia, które zawładnęły moim sercem. Kruszyły i scalały je co rozdział na zmianę, jednocześnie raniąc i uleczając.  Sawyer i Isaac to najbardziej oryginalna para tej serii, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Jestem w nich po prostu zakochana. Podsumowując najlepsi bohaterowie, najbardziej niezwykła i niepowtarzalna historia rozwoju znajomości między dwójką młodych ludzi. Czegoś takiego pragnę więcej! Chcę czytać właśnie coś takiego na okrągło, bo są to książki, które po prostu nie mogą się znudzić, nawet jeśli czytałoby się je non stop - jedna po drugiej.
Poprzednie anegdotki dotyczące głównej bohaterki nie schlebiały jej za bardzo, jak się jednak okazało - zyskała ona przy bliższym spotkaniu.
Sawyer to dziewczyna, która postanowiła nie angażować się emocjonalnie. Traktuje mężczyzn jak rękawiczki i  udało jej się zdobyć etykietkę "puszczalskiej" lub, mówiąc nieco ładniej, "łatwej". Okazało się jednak, że Sawyer otoczyła się murami, za którymi kryje się mała niewinna dziewczynka.Można więc śmiało przyznać jej rolę tej złej osoby w książce, która w innych tytułach zazwyczaj grana jest przez chłopaka - typowego bad boy'a, oklepany i schematyczny temat prawda? Z jednej strony tutaj mamy miłą odmianę, bo nie widać schematyczności, dopasowywania się do wyznaczonych przez innych autorów form oraz nawet przekraczanie pewnych granic, ale na pewno w pewnym sensie ma to swoje minusy jakby chociaż przedstawianie kobiety dość przedmiotowo, jako rzecz upodobania mężczyzn, skierowaną głownie ku stosunkowi płciowemu. Na szczęście w ciągu całej fabuły przekonujemy się o tym jaka naprawdę jest główna bohaterka, co może uspokoić nasze serce.
To piękna, poruszająca i życiowa historia, która dostarczyła mnie wielu emocji. Jej lektura była dla mnie czystą przyjemnością, nie raz się śmiałam, nie raz wzruszałam i z zapartym tchem śledziłam historię tej dwójki poranionych i zagubionych bohaterów.
To co również mnie ujęło w tej książce to humor autorki, którym rozbawiała często do bólu brzucha. Do teraz pamiętam zabawne historie i teksty z wszystkich tomów. Na samą myśl o nich kąciki moich ust wędruj w górę.
Lekkość z jaką pisze autorka ponownie ukazała się w tym tomie, może nawet szczególnie w tym, gdyż to właśnie tę część przeczytałam najszybciej ze wszystkich.


"Przywykłam do tego, że wszyscy traktują mnie jak zabawkę, póki nie znajdą kogoś, kto jest dla nich naprawdę ważny, z kim naprawdę chcą być." ~ Feel again


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Portalowi Papierowe Motyle:




Za wygląd bloga dziękuję:

Copyright © Time of book