"Feel again" ~ Mona Kasten

Jest to trzeci tom, jeśli nie czytaliście pierwszego to wiecie co robić ---> "Begin again"

On miał być tylko projektem... Ale jej serce zdecydowało inaczej...
Sawyer jest młodą, wytrzymałą na ból fizyczny i psychiczny dziewczyną, która nigdy nie była w centrum uwagi, nigdy nie chciała w nim być. Od tragicznej traumy po śmierci rodziców, dziewczyna nie jest w stanie do nikogo się zbliżyć. Wszystko się zmienia, gdy do jej życia wkracza Isaac, nietypowy jak dla niej mężczyzna, który niczym nie przypomina jej poprzednich partnerów.
Chłopak ma dość bycia wiecznym studentem, składa Sawyer propozycję, która na początek może przestraszyć, ale w ostatecznym rozrachunku może przynieść wiele korzyści.
Sawyer przemieni Isaaca w prawdziwego bad boya, a całą przemianę dziewczyna będzie mogła uwiecznić na kliszy fotograficznej w ramach projektu artystycznego.
Bohaterka szybko się zgadza, nie dostrzega w tym nic złego, ale nie wzięła pod uwagę jednego... Że emocji nie da się wyłączyć...

"Według mnie prawdziwy związek powinien coś znaczyć. Nie można ot tak nagle stwierdzić; O rany, w tej chwili między nami nie jest najlepiej, a ja akurat mam ochotę spotykać się z innymi facetami. To jest... To jest po prostu do dupy." ~ Feel again

Myślałam, że do drugi tom wystarczająco wbił mnie w podłoże i przytwierdził do niego, nie dając możliwości powstania, a tu nagle kolejna część okazuje się być jeszcze lepsze niż poprzednia. To się często nie zdarza, ale Mona Kasten naprawdę tego dokonała! Za co należą się jej ogromne brawa. "Feel again" to uczucia, które zawładnęły moim sercem. Kruszyły i scalały je co rozdział na zmianę, jednocześnie raniąc i uleczając.  Sawyer i Isaac to najbardziej oryginalna para tej serii, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Jestem w nich po prostu zakochana. Podsumowując najlepsi bohaterowie, najbardziej niezwykła i niepowtarzalna historia rozwoju znajomości między dwójką młodych ludzi. Czegoś takiego pragnę więcej! Chcę czytać właśnie coś takiego na okrągło, bo są to książki, które po prostu nie mogą się znudzić, nawet jeśli czytałoby się je non stop - jedna po drugiej.
Poprzednie anegdotki dotyczące głównej bohaterki nie schlebiały jej za bardzo, jak się jednak okazało - zyskała ona przy bliższym spotkaniu.
Sawyer to dziewczyna, która postanowiła nie angażować się emocjonalnie. Traktuje mężczyzn jak rękawiczki i  udało jej się zdobyć etykietkę "puszczalskiej" lub, mówiąc nieco ładniej, "łatwej". Okazało się jednak, że Sawyer otoczyła się murami, za którymi kryje się mała niewinna dziewczynka.Można więc śmiało przyznać jej rolę tej złej osoby w książce, która w innych tytułach zazwyczaj grana jest przez chłopaka - typowego bad boy'a, oklepany i schematyczny temat prawda? Z jednej strony tutaj mamy miłą odmianę, bo nie widać schematyczności, dopasowywania się do wyznaczonych przez innych autorów form oraz nawet przekraczanie pewnych granic, ale na pewno w pewnym sensie ma to swoje minusy jakby chociaż przedstawianie kobiety dość przedmiotowo, jako rzecz upodobania mężczyzn, skierowaną głownie ku stosunkowi płciowemu. Na szczęście w ciągu całej fabuły przekonujemy się o tym jaka naprawdę jest główna bohaterka, co może uspokoić nasze serce.
To piękna, poruszająca i życiowa historia, która dostarczyła mnie wielu emocji. Jej lektura była dla mnie czystą przyjemnością, nie raz się śmiałam, nie raz wzruszałam i z zapartym tchem śledziłam historię tej dwójki poranionych i zagubionych bohaterów.
To co również mnie ujęło w tej książce to humor autorki, którym rozbawiała często do bólu brzucha. Do teraz pamiętam zabawne historie i teksty z wszystkich tomów. Na samą myśl o nich kąciki moich ust wędruj w górę.
Lekkość z jaką pisze autorka ponownie ukazała się w tym tomie, może nawet szczególnie w tym, gdyż to właśnie tę część przeczytałam najszybciej ze wszystkich.


"Przywykłam do tego, że wszyscy traktują mnie jak zabawkę, póki nie znajdą kogoś, kto jest dla nich naprawdę ważny, z kim naprawdę chcą być." ~ Feel again


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Portalowi Papierowe Motyle:




Komentarze

Za wygląd bloga dziękuję:

Copyright © Time of book