#97 Zanim się obudzę
"Zanim się obudzę" ~ Agnieszka Bednarska
Kobieta, której ciało znaleziono w jednej z rzek jest tak chłodna, że nikt nie daje jej większych szans na przeżycie. Jest prawie martwa, lecz jednak wyczuwalne jest delikatne bicie serca, które utrzymuje ją wciąż przy życiu...
Dociera do szpitala, jednak w nim zapada w śpiączkę farmakologiczną, z której wybudzenie się graniczy z cudem...
Kobieta jest dla wszystkich jedną wielką zagadką, nikt nie wie jak się nazywa, skąd pochodzi oraz jak znalazła się w rzece... Nikt nie zgłosił jej zaginięcia, co wzbudza niemałe obawy...
Każdy powinien mieć kogoś bliskiego, komu zależałoby na tym, aby ta osoba żyła...
Kobieta w śpiączce miała jedynie personel medyczny... Opiekująca się nią siostra sama dała jej imię - Selena - troszczyła się o nią, z każdym dniem coraz bardziej...
Do tej samej sali trafia chłopak, u którego lekarze postawili hipotezę śmierci mózgowej. Nigdy nie ma na to dobrej chwili, aby przeprowadzić rozmowę z bliskimi o możliwości pobrania od zmarłego organów, które mogłyby uratować komuś innemu życie... Ordynator szpitala jednak próbuje przekonać najbliższych Kamila, że to możliwość na danie mu kolejnego życia, a przy tym pomoc bliźniemu... Jednak gdy dowiadujemy się o tak tragicznych wiadomościach nie w głowie nam myśl o tym co można by było zrobić z narządami, które jeszcze prawidłowo funkcjonują... Najgorszy ból jest widziany w oczach matki... Nie taka powinna być kolejność w żegnaniu się z bliskimi...
Yao Nakamura, wychowanek domu dziecka, który zawsze był odosobniony przez co był postrzegany jako dziwak, skończył medycynę i stał się przeciwnikiem orzekania śmierci mózgowej. Walczy z wieloma zwolennikami teorii o wyżej wymienionej śmierci, chce udowodnić wszystkim, że to właśnie on ma rację. Chce przywrócić swoich pacjentów do życia, ale czy uda mu się zrobić coś, co dla wielu uchodzi za niemożliwe?
Pytanie brzmi gdzie zaciera się granica pomiędzy życiem a śmiercią? Kiedy można powiedzieć, że ktoś od nas odszedł, a kiedy, że dalej walczy?
Dociera do szpitala, jednak w nim zapada w śpiączkę farmakologiczną, z której wybudzenie się graniczy z cudem...
Kobieta jest dla wszystkich jedną wielką zagadką, nikt nie wie jak się nazywa, skąd pochodzi oraz jak znalazła się w rzece... Nikt nie zgłosił jej zaginięcia, co wzbudza niemałe obawy...
Każdy powinien mieć kogoś bliskiego, komu zależałoby na tym, aby ta osoba żyła...
Kobieta w śpiączce miała jedynie personel medyczny... Opiekująca się nią siostra sama dała jej imię - Selena - troszczyła się o nią, z każdym dniem coraz bardziej...
Do tej samej sali trafia chłopak, u którego lekarze postawili hipotezę śmierci mózgowej. Nigdy nie ma na to dobrej chwili, aby przeprowadzić rozmowę z bliskimi o możliwości pobrania od zmarłego organów, które mogłyby uratować komuś innemu życie... Ordynator szpitala jednak próbuje przekonać najbliższych Kamila, że to możliwość na danie mu kolejnego życia, a przy tym pomoc bliźniemu... Jednak gdy dowiadujemy się o tak tragicznych wiadomościach nie w głowie nam myśl o tym co można by było zrobić z narządami, które jeszcze prawidłowo funkcjonują... Najgorszy ból jest widziany w oczach matki... Nie taka powinna być kolejność w żegnaniu się z bliskimi...
Yao Nakamura, wychowanek domu dziecka, który zawsze był odosobniony przez co był postrzegany jako dziwak, skończył medycynę i stał się przeciwnikiem orzekania śmierci mózgowej. Walczy z wieloma zwolennikami teorii o wyżej wymienionej śmierci, chce udowodnić wszystkim, że to właśnie on ma rację. Chce przywrócić swoich pacjentów do życia, ale czy uda mu się zrobić coś, co dla wielu uchodzi za niemożliwe?
Pytanie brzmi gdzie zaciera się granica pomiędzy życiem a śmiercią? Kiedy można powiedzieć, że ktoś od nas odszedł, a kiedy, że dalej walczy?
Od jakiegoś czasu chciałam już poznać inny gatunek literatury. Coraz bardziej skłaniałam się ku poznaniu czegoś w rodzaju thrillerów, dlatego właśnie skusiłam się na ten a nie inny tytuł. Kolejną rzeczą, która przelała szalę decyzji o przeczytaniu tej książki jest fakt, iż została ona napisana przez polską autorkę. Od zawsze staram się wspierać takich pisarzy, dlatego tym razem szansę dałam Agnieszce Bednarskiej.
Wiedziałam, że nie będzie to lekka lektura przez którą przejdę i będę mogła po prostu odłożyć ją na półkę, gdzie miejsce wszystkich innych przeczytanych powieści. Zanim się obudzę wzbudziło we mnie tyle mieszanych uczuć, że do dziś myślę jaką postawę ja bym przyjęła na miejscu bohaterów... Mam nadzieję jednak, że nigdy w życiu nie będę musiała podejmować takich czy innych decyzji, bo już wiem, że nie dałabym temu rady.
Nie zliczę jak dużo chusteczek wykorzystałam do wycierania moich łez, które płynęły po moich policzkach z różnych powodów. Były to łzy smutku, żalu, rozczarowania, ale chyba przede wszystkim były to łzy bezradności...
Trzeba zaznaczyć, że Zanim się obudzę to opowieść o personelu szpitala - o pielęgniarkach, lekarzach i tych wszystkich, który stoją na pierwszej linii pomocy ludziom - i o ich lękach, a także o osobach, które z tych czy innych przyczyn znalazły się w stanie beznadziejnym, zwanym w słownictwie medycznym - krytycznym.
Głównym tematem są jednak osoby, które są na krawędzi życia i śmierci i nie mam tu na myśli jedynie osób, które pogrążone są w śpiączce farmakologicznej, ale również osoby oczekujące na przeszczepy organów, które każdego dnia czekają z telefonem w ręku z nadzieją, że to może właśnie dziś ich cierpienie się skończy. Jest to również historia o rodzinach pacjentów, których dotykają te przykre okoliczności. O osobach, które pomimo swoich chęci pomocy i wielu modlitw, są niestety bezradni...
Autorka wykreowała bohaterów, których nie jesteśmy w stanie nie polubić. Mogę szczerze powiedzieć, że mam nadzieję na to, iż takich ludzi w zawodzie lekarza jak Yao Nakamura jest więcej, bo jest to postać, która charakteryzuje się pełnym oddaniem swojej pracy i chęcią niesienia innym pomocy, nawet jeśli szansę są naprawdę znikome. Kolejną bohaterką, która skradła moje serce jest siostra Brygida, kobieta, która pomimo tego, że jest sama potrafiła znaleźć w sobie na tyle ciepła, aby zaopiekować się osobami, które są dla niej zupełnie obce.
Zanim się obudzę daje nam do myślenia, po jej przeczytaniu będziemy mieli mętlik w głowie, z którym nie poradzimy sobie tak szybko. Lecz według mnie warto poświęcić jej czas, właśnie ze względu na to, że daje nam życiową naukę, która da nam wiedzę na przyszłe lata.
Jest to zdecydowanie inny tytuł od wszystkich jakie kiedykolwiek przeczytałam, jednak przypadł mi on na tyle do gustu i trafił do mojego serca, że z pewnością polecę ją komuś, kto z chęcią podejmie się przeczytania czegoś "trudniejszego" niż literatura obyczajowa.
"Są takie pytania, na które człowiek szuka odpowiedzi od początków swojego istnienia i prawdopodobnie nigdy ich nie znajdzie." ~ Zanim się obudzę
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:
Komentarze
Prześlij komentarz
Pamiętajcie, że każdy komentarz i obserwacja to motywacja do tworzenia nowych recenzji. :)