#94 Trzy kroki od siebie


"Trzy kroki od siebie" ~ R.Lippincott, M.Daughtry, T.Iaconis

Stella, nastoletnia dziewczyna, która z każdym dniem walczy o swoje życie, o kolejny dzień, godzinę, minutę... o kolejny oddech...
Jej codzienność to bardzo często ciągłe przebywanie w szpitalu, najczęściej w zamkniętym pokoju, bez możliwości wychodzenia poza budynek. Bez dostępu do powietrza z zewnątrz, które któregoś dnia mogłoby stać się dla niej trucizną....
Po raz kolejny musi spędzić trochę czasu w szpitalu, jednak nie smuci jej ten powód, bo spędziła już w nim tyle lat, iż traktuje to miejsce jak swój kolejny dom. 
Wszyscy dobrze ją tam znają, pielęgniarki nie mogą się na nią skarżyć, zawsze była pilną pacjentkom. Miała również swojego przyjaciela, którego poznała na oddziale. Wspólnie spędzali czas, chociaż zawsze na pewną odległość. 
Poukładane życie nastoletniej vlogerki, która nie wstydziła się opowiadać innym o swojej chorobie - mukowiscydozie - jednego dnia legło w gruzach. Plany na przyszłość coraz bardziej przyćmiewała jedna osoba... Osoba przez którą Stella mogła stracić wszystko, o co walczyła całe życie...
Will, jest typowym buntownikiem, który czeka tylko i wyłącznie na swoje 18 urodziny, aby uzyskując pełnoletniość mógł wreszcie sam o sobie decydować.
Podejście do choroby bohaterów jest zupełnie odmienne. Stella przyjmuje regularnie leki, przestrzega wszelkich zasad higieny, a Will? Chłopak wychodzi z założenia, że jeśli zostało mu tak mało czasu, to chce wyciągnąć z życia jak najwięcej...
Oboje doskonale wiedzą, że nie mogą sobie pozwolić na bliskość. Nieprzestrzeganie zasad mogłoby skończyć się tragicznie, dla obojga z nich...
Jednak kolejne dni, które spędzają razem coraz bardziej ich do siebie zbliżają. 
Niesprawiedliwość jaka ich spotkała odebrała im już bardzo wiele, czy jest jakiś limit, w którym mogą targować się ze swoją chorobą?
Czy jest szansa, że uda im się wygrać? 


Książka jest po prostu niesamowita. Pełna emocji, tych realnych, które znamy na co dzień, jak złość, smutek, rozczarowanie, ból, radość czy miłość. Jest tutaj po prostu wszystko.
To idealna historia na dziś, na jutro czy na kolejny dzień, który przynosi nam kolejne niewiadome. Spędziłam z tą opowieścią dwa piękne dni, które minęły mi niesamowicie szybko. Przez te strony się po prostu płynie, nie czuć zmęczenia. Chce się po prostu czytać i czytać, bez jakichkolwiek przerw, dlatego zawsze trzeba przygotować sobie obok butelkę z wodą, wtedy nie trzeba odkładać książki nawet na chwilę!
Od razu polubiłam główną bohaterkę, która wyróżnia się wśród innych przez wzgląd na to, że jest tą normalną dziewczyną, która ma tylko kilka bliskich osób w swoim życiu, która uczy się pilnie i ma plan na życie, które niestety z każdym dniem może się zakończyć, jeśli tylko nie będzie przestrzegać zasad. 
Codzienność Stelli jest trudna, ale upiększa sobie każdy dzień prowadząc kanał na YouTube, gdzie opowiada o swojej chorobie, jaką jest mukowiscydoza. Dzięki temu radzi sobie z całą tą sytuacją, ale również pokazuje innym chorym osobom, że można urozmaicić sobie życie. 
Stella jednak nie robi tego dla siebie, jej ciągłą motywacją jest to, aby nie pozostawić jej rodziców samych, nie chce ich skrzywdzić i sprawić jeszcze większego bólu. Robi to wszystko dla nich... Pokazuje to jej więź do jej bliskich, miłość, a przede wszystkim chęć zrobienia wszystkiego, nawet wbrew sobie, aby tylko komuś sprawić odrobinę radości. 
Książka pokazuje prawdziwą przyjaźń, która powstała w wyjątkowych okolicznościach i trwała do ostatnich chwil. Bohaterowie zawsze mogli na siebie liczyć, nawet jeśli nigdy nie dotknęli się w sposób fizyczny, to mogli na siebie liczyć i zawsze czuli swoją obecność. 
Utwór przedstawia nam jak ważne są więzi rodzinne i bliskość z osobami dla nas ważnymi, gdy jedna osoba jest chora. Jak potrzebne jest wsparcie i powód, dla którego naprawdę warto spróbować i walczyć. Osoby chore często nie robią tego dla siebie, lecz dla innych, aby to im pomóc, aby to im dać jeszcze trochę czasu ze sobą, aby to oni pogodzili się, że czas się kończy...
Taką postawę przyjmuje Will, jest ona zupełnie odmienna od postawy Stelli, ale z czasem zmienia swój kierunek, bo między bohaterami zaczyna się rodzić coś, czego nie można określić jednym słowem. 
To było wszystko, miłość, przyjaźń, zrozumienie, lęk, obawa... Dosłownie wszystko.... A to przez to, iż nie mogli się do siebie zbliżyć pomimo tego, że bardzo chcieli. 
Tego czasami ludziom braknie, zakazu zbliżania się do siebie, aby najpierw poznali swój charakter, a nie swoje ciało. Można powiedzieć, że Will i Stella mieli to szczęście, że bliskość fizyczna była im odebrana i skupili całą swoją uwagę na bliskości emocjonalnej i dlatego byli w stanie zbudować tak piękną relację. 
Jak możecie zauważyć to nie jest tylko i wyłącznie historia o chorobie i miłości, ale również o rodzinie, przyjaźni i o więzi, która czasem może nas trzymać przy życiu...

" Dotyk ukochanego człowieka jest nam potrzebny niemal tak samo, jak oddech. Nie rozumiałam, jak ważny jest dotyk - jego dotyk... dopóki nie zostałam go pozbawiona." ~ Trzy kroki od siebie


Za możliwość przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:


Komentarze

Za wygląd bloga dziękuję:

Copyright © Time of book