Time to the truth - Jeszcze jeden rozdział

Hej! Dziś zapraszam was na chwilę prawdy z Angie z kanały Jeszcze jeden rozdział, będzie się działo ;)


1. Wyobraź sobie... Nie możesz czytać książek, książki nigdy nie pojawiły się w naszym świecie i prawdopodobnie nigdy się nie ukażą, co byś robiła przez cały dzień, całe życie?


Pewnie więcej czasu poświęcałabym na pisanie opowiadań. Robiłam to, zanim w ogóle odkryłam, że książki mogą być fajne. Co prawda, nie mogłabym wtedy nic wydać, ale jest przecież Internet. Pewnie publikowałabym swoje amatorskie dzieła na wattpadzie czy blogspotcie. Może rasa czytelników jakoś by się zachowała?

2. Czy wyobrażasz sobie siebie piszącą książkę? Jeśli tak, jakiego typu tytuły byś tworzyła?


Oczywiście, nawet poruszyłam już ten temat. Właściwie nie wyobrażam sobie siebie nie-piszącej. To bardzo ważna cześć mojego życia i chciałabym, aby kiedyś ludzie mogli przeczytać w formie papierowej to, co stworzyłam. Co bym pisała? Myślę, że obyczajówki. Czytam fantastykę, ale jeżeli chodzi o pisanie czegoś z jej elementami… kiedyś się za to zabrałam, ale to chyba jednak nie mój klimat. Po prostu mi to nie wychodzi.

3. Jeśli książki mogłyby skakać z mosty, jakim tytułom pomogłabyś podjąć decyzję? 


Serii o Grey’u i Anie, „Ulubionym Momentom”, „Pandemonium”, „Wiecznemu pragnieniu”, niektórym swoim amatorskim opowiadaniom… Coś by się jeszcze pewnie znalazło.
 

4. Jak w twoim wykonaniu wygląda produktywny dzień? Ile czasu potrzebujesz na stworzenie posta/filmu? Jak wygląda proces tworzenia?

Produktywny, mówisz… Jak coś robię; jak mnie nie ma cały dzień w domu. To oczywiście nie znaczy, że tylko się bawię i gdzieś wychodzę. Lubię po prostu wracając do domu czuć się zmęczona, choć niekoniecznie w fizycznym kontekście. Po prostu lubię… żyć?

A jeżeli chodzi o filmy… Wygląda to mniej więcej tak:

- przygotowuje sobie plan na recenzję, Tag… kilka ogólników, żeby wiedzieć, co powiedzieć i o niczym nie zapomnieć <15min>

- ogarniam twarz, włosy i ogólnie, żeby nie straszyć <10min>

- ustawiam prowizoryczny statyw <5min>

- nagrywam <5-20min>

- sprzątam swój „plan filmowy” <5min>

- zostaje montaż, który zależy od tego, na jakim komputerze przerabiam i jak długi jest filmik. Załóżmy, że razem z konwertowaniem zajmuje to gdzieś od 1,5h do 3,5h.
- przesłanie na yt. Różnie. Ostatnio przesyłałam po 7 godzin (jeden w nocy, bo nie miałam siły pilnować komputera za dnia), ale tak ogólnie to gdzieś do trzech godzin.

5. Czy zakładając bloga/kanał brałaś pod uwagę możliwość rozpoczęcia współpracy z wydawnictwem/portalem?


Nie sądzę. Wydaje mi się, że nawet nie wiedziałam, co to jest. Jasne, na pewno coś tam słyszałam u bloggerów, ale chyba nie rozumiałam, na czym to polega i nie interesowałam się tym. Pierwsze maile wysłałam po kilku miesiącach od założenia kanału. Przez jakiś czas od napisania ich nagrywałam, choć nie czerpałam z tego materialnych korzyści i wcale nie myślałam o rezygnacji, więc chyba w moich początkach współprace nie miały znaczenia.

6. Jakie to uczucie być książkoholikiem?

Szczerze? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. To po prostu część mnie, tak samo jak to, że posiadam prawą i lewą rękę. Czuję się z tym po prostu naturalnie i chyba nie traktuję tego jako coś wyjątkowego, choć wielu ludzi mówi mi, że to niecodzienne zjawisko, no wiesz – „czytanie”.

7. Czy gdybyś miała możliwość podjęcia jeszcze raz decyzji, to założyłabyś ponownie bloga/kanał czy skupiła się na czymś innym?

Może nie zabrzmi to dobrze, ale… gdybym miała szansę zacząć jeszcze raz, chyba zdecydowałabym się na bloga albo przynajmniej starałabym się robić obie rzeczy równocześnie. Teraz już nie umiem się zmusić, żeby recenzować w formie wideo i pisanej. Chociaż z drugiej strony, kanał dał mi wiele dobra. Nabrałam pewności siebie, zaczęłam się lepiej wypowiadać… I poznałam Julię, co może by się nie wydarzyło, gdybym pisała, zamiast nagrywać.

8. Jeśli miałabyś możliwość wylądowania w jakieś książce, co to byłby za tytuł? Dlaczego?

Trudne pytanie, bo w sumie nie wiem, czy chciałabym być w książce. W niektórych dzieje się przecież wiele złego. Poza tym, to zależy też od tego, czy miałabym wieść życie głównej bohaterki, czy stać się jedynie poboczną postacią w fabule, której życie w sumie nie wiele by się zmieniło, poza miejscem zamieszkania.
Załóżmy, że będę główną bohaterka, bo tak będzie mi łatwiej. Myślę o „Lecie koloru wiśni”, chociaż odpycha mnie to… nieporozumienie, ale jednocześnie przyciąga Elyas. Dobra, myślę, że to może być „Lato…”. Na fantastykę się chyba nie zdecyduję – za dużo niebezpieczeństw. Fajnie by było, mieć magiczną moc, być czarownicą, no ale można też szybko umrzeć lub – co gorsza – stracić kogoś ważnego. Ewentualnie „Silver” wydaje się pociągający, bo lubię fajnie śnić :D

 9. Masz jakiś ulubiony cytat?

Jeden? Chyba nie. Nie umiałabym wybrać jednego, bo zaznaczam bardzo dużo cytatów, ale teraz na szybko mogę podać ten, który umieściłam na początku swojego opowiadania. Nie jest na pewno ulubiony, ale w sumie dużo dla mnie znaczy.
„Kiedy ktoś pozwoli się oswoić, ryzykuje,

że skończy się to płaczem…

- „Mały Książę” Antoine de Saint-Exupéry

10. Jednym słowem określ czym jest dla ciebie czytanie.

Oderwaniem.


I to by było na tyle, dajcie znać jak podobał Wam się wywiad z Angie, a ja odsyłam Was na jej kanał ;)
W kolejnym poście poznacie trochę Kasię z bloga "Niebieska Papużka" ;)
 
 

Komentarze

Za wygląd bloga dziękuję:

Copyright © Time of book