#28 Wybrana o zmroku


"Wybrana o zmroku" ~ C.C.Hunter

Nie chciałabym zdradzić wam wydarzeń z książki, która jest piątą, a zarazem ostatnią, częścią  z cyklu Wodospady Cienia, dlatego wpadłam na pomysł, że nie będzie to taka typowa recenzja. Oczywiście powiem coś o fabule i o swoich odczuciach, ale skupię się na wszystkich częściach. Przedstawie Wam czy warto sięgnąć po tą historię, ale nie będę ukrywać minusów, które niestety towarzyszyły mi w tej książce tak na prawdę do połowy książki, której poświęcony jest ten post. Ale nie przedłużając już...

Seria Wodospady Cienia są opowieścią o życiu Kylie, szesnastolatce, która nie jest zwykłą dziewczyną, zmaga się z wieloma problemami, które przerastają ją samą jak i jej bliskich. Dlatego zostaje umieszczona w obozie dla "trudnej" młodzieży. Lecz słowo "trudnej" nie odnosi się do ludzi, którzy mają problemy z alkoholem czy wszelakiego rodzaju używkami, ale do osób nadnaturalnych, posiadających umiejętności, o których zwykły człowiek może tylko marzyć.
Przez wszystkie części Kylie zmaga się z tym światem, który nie jest dla niej łatwy, bo jest tam zupełnie sama i mimo tego, iż od razu zaprzyjaźnia się z kilkoma osobami, to przez długi okres czasu czuję się inna, nigdzie niepasująca.
Jak w każdej książce młodzieżowej pojawia się tu wątek miłosny, a dokładnie mówiąc trójkąt miłosny. Kylie, Lucas i Derek, trójka znajomych, których połączy coś więcej niż tylko znajomość na krótkie "cześć". 


Książki czyta się bardzo szybko, przynajmniej pierwszą, drugą, czwartą i piątą. Trzecia część jest wyjątkiem, przynajmniej u mnie. Najciężej było mi się za nią zabrać, czytałam ją najdłużej i chyba ze wszystkich podobała mi się najmniej. Może dlatego, że chyba w tamtym momencie główna bohaterka denerwowała mnie najbardziej.
Rozdziały są krótkie i przyjemne w czytaniu, język nie zawiera skomplikowanych słów, więc nie jest on trudny w przyswajaniu. Moje czytanie nie kończyło się na jednym rozdziale, bo to nie było możliwe. Przeważnie czytałam przynajmniej około 30-40 stron, a co za tym szło około  3-5 rozdziałów. Autorka zawsze kończyła w takim momencie, iż ja nie byłam w stanie odłożyć po prostu książki na półkę i pójść zająć się czymś innym. Byłam ciekawa co było dalej, co postanowiła Kylie, którego z chłopaków wybrała, kim tak naprawdę była.
Z każdym kolejnym zdaniem moja ciekawość wzrastała i nie mogłabym jej zaspokoić nie sięgając po kontynuację historii.
Pierwsze trzy tomy przeczytałam jeden po drugim i jaka ja byłam niecierpliwa, kiedy okazało się, iż muszę jeszcze poczekać kilka miesięcy na czwartą część. Ale ostatecznie okazało się, że było warto czekać, naprawdę uważam, iż właśnie ten tom był najlepszy z tej serii i to chyba on najbardziej pozostał w moim sercu i pamięci. Skończył się on w dość nieciekawym momencie w życiu głównej bohaterki, a ja musiałam ponownie uzbroić się w cierpliwość i poczekać na kończącą serię książkę kilka miesięcy. Przez wiele tygodni nie czytałam nic, po prostu nie mogłam, można powiedzieć, że przechodziłam tzw. "kaca książkowego", ale po pewnym czasie mi przeszło, jak to najczęściej bywa z kacami. Zaczęłam czytać inne powieści i powoli zapominać o tej, która skradła moje serce, zostawiając je w totalnej rozsypce. Kiedy zobaczyłam na stronie empiku, że piąta część jest już dostępna to bez zastanowienia ją zamówiłam, nie ważne czy miałam jakiekolwiek pieniądze w portfelu, wiedziałam, że nie mogłabym bez niej żyć, ale miałam wtedy tak dużo książek do przeczytania, zaczęła się szkoła, a co za tym idzie lektury i jeszcze większa ilość nauki niż w gimnazjum, a więc musiałam poczekać z poznaniem historii Kylie i jej przyjaciół. Szczerze żałuję, że zajęło mi to tyle czasu, bo powinnam zrobić to już od razu po premierze tej książki. Bo "Wybrana o zmroku" jest naprawdę genialna i mimo tego, że ma swoje wady, takie jak np.: zbyt długie opisy, w niektórych momentach, które przedłużały fabułę, a zarazem zanudzały czytelnika - czyli mnie - aczkolwiek nie było ich tak dużo, więc idzie to jeszcze przeżyć. 
Jeżeli chodzi o samą główną bohaterkę to ehh... to jest chyba najbardziej niezdecydowana postać literacka, która kiedykolwiek powstała. Naprawdę tyle razy ile ona zmieniała zdanie dotyczące swoich uczuć względem Lucasa czy Dereka albo ogólnie czegokolwiek co powinna zrobić to nikt tyle nie miał. Ta dziewczyna jest bardziej niezdecydowana niż ja! A to naprawdę wyczyn. Przez te wszystkie pięć części Kylie zmieniała zdanie nie wiem może co minute? A czasami nawet częściej i to był chyba największy minus tej książki. Niezdecydowana główna bohaterka, która przez taką postawę potrafiła irytować do czerwoności. 
Gdybyście byli ciekawi to od pierwszej części trzymam kciuki za Kylie i Lucasa, chłopak naprawdę skradł moje serce i po prostu kocham go nad życie przez sam wzgląd na jego sposób bycia. #teamLucas
W książce zdarzały się nieliczne literówki, ale nie przeszkadzały mi one w czytaniu książki.
Jeśli chodzi jednak o samą piątą część Wodospadów cienia, to uważam, że jest ona jedną z lepszych tej serii. Pierwsza połowa może wydawać się trochę dłużąca się, ale tak od 150 strony wszystko się zmienia i książka staje się prawdziwym dziełem akcji, ciągle coś się dzieje i nie jesteś w stanie przerwać czytania. Moim zdaniem wielu książkom tego brakuje, tej ciągłości w czytaniu i podsycania ciekawości czytelnika co do dalszego przebiegu zdarzeń. C.C.Hunter umie to robić i jestem jej naprawdę wdzięczna, że wydała tę powieść i podzieliła się z nami tym co siedziało jej w głowie.
Prawie zapomniałam wspomnieć o tym, że jest tu trzecioosobowa narracja, której prawdę mówiąc nie cierpię, aczkolwiek w Wodospadach cienia nie była ona, aż tak męcząca jak w innych tytułach. 
Okładki może nie są jakieś zadowalające, ale tak sobie myślałam, że gdyby wyciąć osoby, które się tam znajdują, a mówiąc dokładniej dziewczynę, to wizerunki książek byłyby naprawdę magiczne i zachęcające do zajrzenia do środka.
Polecam tą serię wszystkim, którzy lubią czytać powieści fantastyczne, bo właśnie do takich zalicza się seria Wodospadów cienia, pełnych wampirów, wilkołaków czy innych stworzeń nadnaturalnych.

Dajcie znać w komentarzach czy czytaliście albo zamierzacie przeczytać książki, o których wspomniałam wyżej oraz co obecnie czytacie. I obowiązkowo napiszcie komu kibicowaliście w walce o serce Kylie. #TeamLucas czy #TeamDerek?
Ja zabieram się za "Niebezpieczne kłamstwa" i widzimy się w kolejnym poście.
Życzę czytelniczego dnia! ;)



Komentarze

  1. Baaardzo mam ochotę na tę książkę :) ogólnie na całą serię. Choć mam 21 lat, to dalej lubię takie młodzieżówki :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zamiar przeczytać całą serię, bo jest naprawdę interesująca. Recenzja świetna-cudownie piszesz i sprawiłaś, że mam ochotę na te książki. Jeśli chodzi o niezdecydowaną główną bohaterkę to chyba znalazłam bratnią duszę :D Nie wiem czy sprawdzałaś komentarze pod ostatnim postem, jeśli nie to chcę Cię poinformować, że zostałaś nominowana do LBA: http://bookmania46.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Pamiętajcie, że każdy komentarz i obserwacja to motywacja do tworzenia nowych recenzji. :)

Za wygląd bloga dziękuję:

Copyright © Time of book