#3 Urodzona o północy C.C Hunter
Autor: C.C Hunter
Tytuł: Urodzona o północy
Rok wydania: 2014-01-15
Ocena bohaterów: 6/10
Ocena okładki: 3/10
Ocena fabuły: 5/10
Suma: 14/30
"Gdyby nie moja siostra na pewno nie
sięgnęłabym po tą pozycję, ale nie żałuję. Książka miła w czytaniu,
przynajmniej w drugiej części książki."
O czym opowiada książka?
Dlaczego rodzice po prostu nie mogą nam zaufać? Dlaczego nie
starają się nas zrozumieć? Dlaczego sądzą, że wszystko wiedzą lepiej? Dlaczego
mają przed nami tajemnice? Czy uważają, że takie zachowanie oszczędzi nam
nieprzyjemności ze strony życia? Nie, kiedy ktoś odkłada coś na później, zadaje
nam jeszcze większy cios, po którym może zostać trwała blizna, albo kilka.
Można by powiedzieć, że Kylie ma
pecha. Śmierć ukochanej babci, kłótnie rodziców, które doprowadzają do rozwodu,
a także rozstanie z chłopakiem. Gdyby jeszcze było za mało, dziewczyna straciła
"więź" ze swoją przyjaciółką, nie dogadują się już tak dobrze, bo przecież
ludzie się zmieniają. Jedna impreza na zawsze odmieniła życie Kylie. Jej matka
wymyśla preteksty, aby tylko pozbyć się jej z domu. Najpierw psycholog, który
miał pomóc w pozbyciu się koszmarów, a później letni obóz dla
"trudnej" młodzieży, lecz nazwanie tych osób młodzieżą nie było
zgodne z tym, co Kylie o nich myślała. Główna bohaterka nie czuła się dobrze w
towarzystwie tych ludzi, lecz z czasem coś się zmienia, dziewczyna zaprzyjaźnia
się ze swoimi współlokatorkami, poznała również swojego starego znajomego
Lucasa, który nie wiadomo czemu zaskakującą pociąga Kylie, ale jest jeszcze
Derek, który naprawdę stara się o względy dziewczyny. Jednak stara miłość nie
rdzewieje i Trey nie poddaje się bez walki, ponieważ kocha dziewczynę.
Wodospady cienia, nie są normalnym obozem i Kylie dowie się tego już pierwszego
dnia pobytu tam. Napięta sytuacja może doprowadzić do zamknięcia obozu, a tego
nikt nie chce. I kim okaże się tajemniczy Daniel, duch w mundurze żołnierza,
który nieustannie pojawia się w życiu Kylie, ale tylko wtedy kiedy ona się tego
nie spodziewa.
#Moimzdaniem:
Styl pisania
autorki jest lekki i przyjemny do czytania. Strony książki szybko mijają przede
wszystkim dlatego, że Hunter kończy rozdział w ten sposób, aby zachęcić czytelnika,
aby sięgnął do kolejnego i tak za każdym kolejnym rozdziałem. Z jednej strony
to plus, ale z drugiej minus, bo ciężko się jest oderwać od czytania, a w życiu
nie można tylko czytać, niestety :/
W pierwszą połowę
nie mogłam się wciągnąć, było mi ciężko zaakceptować główną bohaterkę, która
hmm... jest chyba najbardziej niezdecydowaną główną bohaterką o jakiej
kiedykolwiek czytałam. Było to tak wkurzające, że miałam ochotę wejść do fabuły
i wybrać za nią. No bo jak długo można zastanawiać się kogo wybrać?
Uwierzcie... długo, przynajmniej w tej serii, przez całe 4 części, bo jeszcze 5
nie udało mi się przeczytać. Dajcie znać w komentarzach lub na twiterze bądź na
emailu czy chcecie, abym zrecenzowała kolejne części serii Wodospady cienia.
Wszystkie potrzebne linki znajdziecie w zakładce "Kontakt".
Derek czy Lucas?
To chyba oczywiste?
Lucas. Nic dodać nic ująć, dla mnie on jest najlepszy, mimo iż ma swoje wady,
ale przecież kto ich nie ma? Mam nadzieję, że właśnie z nim Kylie będzie już
tak na dobre :)
Jeśli
czytałaś/czytałeś "Urodzoną o północy" lub inną książkę tej autorki
wyraź swoją opinię w komentarzu z chęcią poczytam komu wy kibicujecie, co
sądzicie o fabule i o stylu pisania. A my widzimy się w kolejnej recenzji :*
Zajrzyj na e-mail, proszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Devon.
Luuuucas!
OdpowiedzUsuńStanowczo, chociaż wolałabym sama wziąć Lucasa dla siebie. Derek jest zbyt spokojnym chłopcem, jak dla mnie. I dla głównej bohaterki. Widzę go jako przyjaciela, nic więcej.
Mi książka bardzo się podobała, chociaż zgadzam się z Tobą, że ma się ochotę wejść do książki, szarpnąć ją za włosy i powiedzieć, co ma wybrać, albo czego nie robić.
Plus jest taki, że nie wiemy kim ona jest. Czym jest. Rozumiem, że autorka chciała nas trzymać w napięciu, ale... Bez przesady. Aż do czwartej części? Coś tu nie halo.
Natomiast przejadły mi się wszystkie paranormalne książki, ale ta akurat przypadła mi do gustu. Nowa, po prostu. Świeży temat, a nie oklepane wampiry, czy wilkolaki, które owszem, także pojawiają się w książce, ale dzięki nowej fabule to wszystko także jest nowością.
Pozdrawiam
Aleksji
Http://www.facebook.pl/StanZaczytany