#69 Urok Grace'ów



"Urok Grace'ów" ~ Laura Eve

"Widziałam, że nic i nikt nie stanie między Grace'ami. Głupotą byłoby próbować."

Mam na imię Alicja, a nie czekajcie, może jednak River? Sama nie wiem, kim się dziś czuję. Bliscy mówią na mnie River, więc niech tak zostanie. 
Cześć jestem River i właśnie przeprowadziłam się do nowego miejsca, jest to niewielka miejscowość, a ja zaczynam tu nowe życie wraz z mamą, bez taty...
Nie jest łatwo udawać... Ale co mam zrobić, jeśli nie mogę nikomu wyjawić prawdy? 
Zaczynam naukę w liceum, gdzie wszyscy ich znają... Ja też chciałabym być blisko nich... Grace'ów... Trzymać się z nimi to tak jakby być kimś popularnym. A do tego chodzą pogłoski, że mają moc. Chciałabym stać się częścią ich magii... Chcę wiedzieć o niej jak najwięcej. 
Nikt nie podejrzewa jednak, że również mam swój mroczny sekret, który w połączeniu z ich mocą może stać się niszczycielski lub niesamowity.
Najpierw jednak muszą mnie zauważyć...


W momencie, gdy zaczęłam czytać tę książkę, poczułam jakbym cofała się w czasie, do momentu mojego dzieciństwa, kiedy czytałam "Zmierzch". Pierwsze rozdziały tak strasznie przypominały mi tę serię, iż po odłożeniu jej za pierwszym razem miałam tak wielkie zatrzymanie w czytaniu, gdyż nie chciałam ponownie czytać czegoś na podobieństwo historii o wampirach. Niestety, wciąż mi to śmierci tym właśnie. 

Pomysł magii, podoba mi się, chyba dość dawno nie czytałam książki, w której byłby wątek mocy. Muszę przyznać, że nie straciłam swojej sympatii do tego rodzaju fantastyki.

Szczególnie, gdy okazuje się, że autorka ma bardzo lekki styl pisania, co wciąga czytelnika w wyimaginowany świat książki i nie chce wypuścić. Była to dla mnie bardzo miła odskocznia od czytania przeważnie trudniejszej literatury. 
Przez rozdziały się płynie, a fabuła nie jest naciągana. Człowiek żyje w napięciu, czekając na to, co za chwilkę może się wydarzyć. Zaczyna interesować się tym samym, co główna bohaterka. Oddycha wtedy, kiedy ona. Mówi wtedy, kiedy ona. Wciela się w nią by stać się, nikim innym jak, właśnie nią. 

River, albo Alicja, w sumie sama już nie wiem, bo zaczęłam się w tym gubić. Była typową nową dziewczyną, przynajmniej na początku książki. Oczytana dziewczyna, spędzająca przerwę obiadową w bibliotece. Cicha, szara myszka, która nie chce się rzucać w oczy, a jednak tak przebiegła i zaciekawiona życiem innych. Kto by się po niej tego spodziewał? Wkrada się w życie Grace'ów i zaczyna żyć ich codziennością, poznaje członków rodziny coraz bliżej, a wciąż jest jej mało - brzmi znajomo? Jak dla mnie trochę przypomina Belle z wcześniej wspomnianej książki. Bardzo często miałam wrażenie, iż autorka wzorowała się na twórczości Stephenie Meyer. Jednak po jednym względem była od niej lepsza - lekkości w pisaniu. 

Za możliwość przeczytania dziękuję Redakcji Papierowy Pies:









Komentarze

Za wygląd bloga dziękuję:

Copyright © Time of book