"Szaleństwo" ~ Susan Vaught

Czy kiedykolwiek zastanawiałaś/zastanawiałeś się czego się boisz? Jak skończy się twoje życie? Czy wychodząc z domu o późnej porze pod pretekstem kupienia coli i fistaszków, miałaś/miałeś obawy, że nie wrócisz? Czy kiedykolwiek czułaś/czułeś lęk przed wszystkim? Przed każdym dźwiękiem wydobywającym się z niewiadomego źródła? A wszystko przez to, iż nie posłuchałaś/posłuchałeś rady kogoś, kto ostrzegał cię przed niebezpieczeństwem czekającym poza domem? Ja tak nie miałam, tak samo jak Levi, przynajmniej na początku, który nie posłuchał kobiety i nie został tego wieczoru w domu, tak jak obiecał. Gdyby jednak był posłuszny to może jeszcze by oddychał. 
Forest, osiemnastoletnia dziewczyna, która wyjechała z domu rodziny zastępczej w celu zarobienia pieniędzy na swoją przyszłość. Brak wcześniejszego doświadczenia nie daje jej wielu możliwości, więc zostaje jedynie praca w szpitalu psychiatrycznym im. Abrahama Lincolna w mieście Never. Bohaterka odkłada każde zarobione przez siebie pieniądze na naukę w college'u z nadzieją, że kiedyś uzbiera wystarczającą sumę. Praca w psychiatryku na ogół nie powinna być przerażająca, przecież zajęcie jak zajęcie, gdyby jednak był to normalny budynek, niemający niepokojącej przeszłości, która ujawnia się dopiero teraz. Ludzi znajdujący się w tym ośrodku boją się wszystkiego. Każdy dźwięk to reakcja paniki, krzyków, a nawet próby ucieczki. Największy lęk wzbudza jednak dzwon, który od wielu lat nie wydobył z siebie żadnego dźwięku. 
Gdyby to jednak nie było dostatecznie przerażające to jedna z mieszkanek, Sally siedemdziesięcioletnia kobieta rozmawia jedynie z fotografią, która przedstawia jej dotychczasowego męża. Nigdy nie patrzy na nikogo. W jej świecie jest tylko ona i zdjęcie. Jednakże tego dnia, kilka dni przed dniem zmarłych przemawia ona do Forest i ostrzega ją przed złem znajdującym się poza budynkiem. Chce zachęcić ją do rozmowy z fotografią, co z początku wydaje się absurdalne, bo przecież bohaterka jest święcie przekonana, że to zwykłe zdjęcie. Kiedy jednak sięga po nie ręką doznaje szoku. Widzi coś czego nie mogłaby wytłumaczyć nikomu, bo sama nie wierzyła w to co widziała. Ostrzeżenia Sally są bezpodstawne, ale nabierają wiarygodności w momencie, gdy w tunelach, znajdujących się pod szpitalem psychiatrycznym znalezione zostają kości człowieka. Dokładnie chwilę przed informacją o zaistniałej sytuacji wszyscy słyszą bicie dzwonu, dzwonu, który nie powinien być uruchomiony. Oznaczało to tylko jedno. Będzie działo się coś strasznego.
Pierwsza nocna zmiana Forest miała być normalnym dniem pracy. I co? Było inaczej tylko dlatego, że zbliżał się dzień zaduszek? Przecież to niemożliwe, aby przyszły jakieś duchy i po prostu chciały kogoś zabrać ze sobą. Ale czy głosy, które słyszy tylko bohaterka nie są wystarczającym dowodem na to, iż coś jest nie tak z tym szpitalem? Forest zaczyna panikować. Uważa, że postradała zmysły, ale tłumaczyła to swoim zmęczeniem, kiedy widzi dwóch walczących ze sobą mężczyzn. Starała się ich rozdzielić i odprowadzić na odpowiedni oddział, przecież to był jej obowiązek, zadbać o bezpieczeństwo pacjentów. Ale wszystko komplikuje się jeszcze bardziej w momencie, kiedy jeden z mężczyzn znika, a drugi okazuje się być osobą ze zdjęcia pani Sally. Gdyby tego było jeszcze mało, postać z fotografii zaczyna zadawać pytania dziewczynie, która nie zna na nie odpowiedzi. Od tamtego momentu Forest zaczyna się zastanawiać czy sama nie powinna zostać zamknięta w szpitalu psychiatrycznym.

#Moim zdaniem
Kiedy tylko usłyszałam o tej książce na kanale Mai z Maja.K od razu wiedziałam, że chcę ją przeczytać i w dość krótkim czasie udało mi się to osiągnąć. Pozycja zachwyciła mnie nie tylko swoją oryginalność pod względem tematyki, ale również swoją okładką, która moim zdaniem jest po prostu świetna.  
Książka pisana jest w 4 perspektywach: Forest, Dariusza, Triny i Levie'go. Jest to opowiadanie tej samej historii, a raczej jej dalszych wydarzeń przez innych bohaterów. Jest to fajny pomysł aczkolwiek w niektórych momentach bardzo mi brakowało jak czuje się inna osoba.
Język książki jest prosty i nie zawiera jakiś trudnych dla przeciętnego czytelnika słów. Rozdziały czyta się szybko i nawet nie wiem jak to możliwe, że w tak krótkim czasie przekręciło się tyle kartek.
Osobiście przyzwyczaiłam się do tego, że każdy rozdział zaczynał się od nowej strony, tutaj tak nie było i z początku ciężko było mi się to tego przyzwyczaić, ale po pewnym czasie było już lepiej.  Historia zawiera niekiedy dość drastycznie opisane momenty, co powodowało u mnie gęsią skórkę. Przenosiło mnie to w miejsce, w którym wszystko się dzieje, byłam w szpitalu psychiatrycznym, chodziłam korytarzami, zaglądałam do pomieszczeń, rozmawiałam z ludźmi i nie tylko nimi, wraz z głównymi bohaterami odkrywałam nowe miejsca i zdobywałam kolejne informacje. Śmiałam się z nimi, płakałam z nimi, przeżywałam wszystko tak jak oni. Byłam tam z nimi. Czytając tę książkę czułam się jakbym była jej częścią. To naprawdę magiczna książka, jeśli takie lubicie to serdecznie wam ją polecam, a może nawet uda wam się wygrać ją w moim konkursie ;).
"Szaleństwo" jest książką pełną szaleństwa, jakkolwiek to brzmi, magii, rozwiązywania zagadek, zabójstw i wielu wielu innych ciekawych elementów. Co mi się najbardziej w niej podobało? Chyba to, że nie jest ona typową książką fantasy, bo zawiera fragmenty, które świetnie pasowałyby do kryminału czy też horroru. Jestem totalnie zakochana w tej pozycji i bardzo się cieszę, że udało mi się ją przeczytać. 
Przez całą fabułę książki przeplatają się  fragmenty z użyciem magii czy nowe miejsca czy elementy grozy czy też opisy postaci. A zarazem cały czas dowiadujemy się czegoś nowego. Tylko krew Madoca pozostaje pod znakiem zapytania. Dlaczego ona jest? Czy jest zła czy może jednak dobra? 
W historii główni bohaterowie muszą podejmować wiele decyzji, trudnych decyzji, które tak naprawdę zmienią ich dotychczasowe życie o 180 stopni. Nie zawsze jednak, jak to również bywa w prawdziwym życiu, są one najlepszym wyjściem. Jednakże razem dają radę. Można powiedzieć, że są drużyną i mają gotowość uratowania świata przez złem jakie czai się w szpitalu czy nawet w lesie niedaleko niego. 
Matko ile tam się dzieje!!!! Aż sama nadal nie mogę uwierzyć w to, że ta historia stała się częścią mojego życia. Autorka pisze fenomenalnie, zakochałam się w bohaterach i chciałabym przeczytać o ich dalszych losach. 
Tej książki się nie czyta w niej się po prostu jest. Obok tego wszystkiego co się w niej dzieje.




Zapraszam na KONKURS!!! W nowym poście i powodzenia :*

Komentarze

  1. Słyszałam coś o tej książce, bo to nowość wśród książek. Nie jestem pewna czy to książka dla mnie, bo nigdy jeszcze nie czytałam horroru i raczej nie zamierzam. Ale mam wrażenie, że ta książka chyba nie jest aż tak bardzo straszna,więc może się na nią skuszę.
    Bardzo fajnie napisana recenzja :)
    Pozdrawiam Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie kiedyś przeczytam. Zapowiada się interesująco. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chcę przeczytać tę książkę. Tym bardziej, że zachęciłaś mnie i ty i Maja. ;)
    Buziaki :*
    Fantastic books

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiałam się, czy kupić tę książkę :) Chyba muszę zmienić zamówienie :)
    Pozdrawiam,
    Książkomania

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć! Na Twojego bloga trafiłam całkiem niedawno dzięki grupie na Facebooku, a już przeczytałam wszystkie Twoje recenzje!! Piszesz naprawdę genialnie. Będę tu zaglądać w poszukiwaniu jakichś interesujących pozycji! A! I w końcu nie mam wątpliwości, czy sięgnąć po "Szaleństwo", czy też nie. Dzięki :D Muszę poznać historię Forest...Zapraszam do mnie: http://bookmania46.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuuuu To już wiem, co niedługo będę czytać!
    Pozdrawiam cieplutko:*
    ksiazkowezamieszanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Pamiętajcie, że każdy komentarz i obserwacja to motywacja do tworzenia nowych recenzji. :)

Za wygląd bloga dziękuję:

Copyright © Time of book