#8 Maybe Someday

Autor: Colleen Hoover
Tytuł: Maybe someday
Rok wydania: 2015-05-13
Ocena bohaterów: 10/10
Ocena okładki: 10/10
Ocena fabuły:  9/10
Suma: 29/30




"Czy tak trudno jest nam uwierzyć w przeznaczenie?"





O czym opowiada książka?

"... moje "może kiedyś" zamienia się w "nigdy"."

Zaczęło się prozaicznie: on na balkonie ćwiczył swoje kompozycje, ona, po drugiej stronie, podśpiewywała wymyślone przez siebie teksty granych przez niego piosenek. Niby nic wielkiego, para nieznajomych, których łączyła muzyka, a przecież nawet się nie znali. Jedno wydarzenie zmienia stabilność życia Sydney. Szybkie poszukiwania nowego mieszkania nie mogą zakończyć się dobrze, przecież szuka się go nawet kilka miesięcy. Dziewczyna ma jednak szczęście, a może to przeznaczenie? To nieczęsto spotykane, że nieznajomy proponuje Ci wspólne mieszkanie, i to nie byle jaki, tylko właśnie ten chłopak. Ten grający na gitarze. Pochopnie podjęta decyzja może nie zakończyć się dobrze albo wręcz przeciwnie. Nowi znajomi mogą wprowadzić zmiany do naszego życia, tak jak u Sydney. Z biegiem czasu wszystko może układać się jak najlepiej, ale nie zawsze tak będzie. Zawsze znajdzie się ktoś lub coś, co zepsuje dotychczasowy ład i porządek. Mimo iż Sydney i Ridge muszą zmierzać się z przeciwnościami losu to jeśli ktoś chce to warto walczyć o wszystko. 


#Moimzdaniem:


Colleen Hoover jest moją ulubioną pisarką od momentu przeczytania Hopeless. Kiedy tylko dowiedziałam się o wyjściu tej książki złożyłam zamówienie na empiku i zostało mi tylko na nią czekać. Nawet nie przeczytałam o czym ona jest, zaufałam swojej intuicji. Trzymając ją w rękach szybko zaczęłam ją czytać i nie mogłam się od niej oderwać. Autorka podjęła się bardzo ciężkiego tematu, zresztą nie po raz pierwszy. Maybe someday pochłonęło mnie doszczętnie. Zabrało mnie w swój świat i nie pozwoliło go opuścić do ostatniej strony. Niesamowite było to, że do fabuły zostały napisane i nagrane piosenki. Jest to wielkim plusem tej książki, jeśli jeszcze nie czytaliście tej pozycji radzę wam żebyście czytali ją słuchając tych piosenek. Piosenki z Maybe Someday. 
Tworzą niesamowity nastrój. Książka pisana jest łatwym w przekazie stylem i może trafić do najmłodszych. Ogólny zarys tematu jest cudowny, bardzo przypadł mi do gustu, bo sama gram na gitarze i śpiewam więc znałam niektóre uczucia opisywane w tekście. Colleen Hoover ukazała nam świat osób takich jak Ridge, przedstawiła nam jak one się czują, co odczuwają i jak wygląda świat z ich perspektywy widzenia. Po skończeniu tej pozycji nie wiedziałam co mam powiedzieć, brakowało mi słów do opisania tego co wtedy czułam. 

Ale pomimo tych wszystkich plusów potrafiłam znaleźć jeden minus. Zakończenie. Tak bardzo liczyłam na zakończenie zupełnie inne od tego, które się wydarzyło. Sądziłam, że chociaż w tej książce się nie rozczaruję, myliłam się. Koniec opowieści nie był dla mnie zachwycający widziałabym lepsze zakończenie całej sytuacji Sydney i Ridge'a, ale cóż Maybe Someday skończyło się jak się skończyło i tego nie zmienimy, ale szkoda, że tak piękna historia ma tak beznadziejne, jak dla mnie, zakończenie.

Ridge czy Hunter?
Tu chyba nawet nie ma się nad czym zastanawiać, wybór powinien być prosty. Kto chciałby mieć takiego chłopaka jak Hunter? Kogoś kto jest względem ciebie nieszczery i wydaje się traktować cię jako zabawkę, to bolesne, ale ludzie popełniają błędy i będą je popełniać do momentu, kiedy oni się tak nie poczują. Czy wybrałabym Ridge na miejscu Sydney? Nie, nie wybrałabym żadnego z nich. Nie żeby było coś z nim nie tak, ale w pewnych momentach książki chłopak wydawał mi się za bardzo idealny. W prawdziwym świecie takich ludzi nie ma. 

Jeśli czytałaś/czytałeś tą książkę, to wyraź swoją opinię w komentarzu z chęcią poczytam co sądzicie o fabule i bohaterach oraz o stylu pisania autora . A my widzimy się w kolejnej recenzji :*

Komentarze

  1. Kocham te ksiazke autorke piosenki i Ridge . <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tą książkę! Colleen Hoover to jedna z moich ulubionych pisarek i już nie mogę się doczekać, aż wyjdzie kontynuacja MS <3

    OdpowiedzUsuń
  3. hym... jestem jedną z osób które nie zachwycają się ta pozycją, ok to jest miła książeczka ale dalej to tylko romansik.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Pamiętajcie, że każdy komentarz i obserwacja to motywacja do tworzenia nowych recenzji. :)

Za wygląd bloga dziękuję:

Copyright © Time of book