#104 [PRZEDPREMIEROWO] Teraz i na zawsze
"Teraz i na zawsze" ~ Rachael Lippincott , Mikki Daughtry
Kyle, postać jak z filmu można by powiedzieć, chłopak pełen marzeń, planów na przyszłość, twarz szkoły i drużyny sportowej, w której do czasu odnosił same sukcesy. Wystarczył jednak tylko jeden błąd, aby cała kariera, dla której był w stanie poświęcić naprawdę wiele, legła w gruzach...
Przez tą chwilę... ułamek sekundy... musiał zmienić swoje życie praktycznie o 180 stopni i żyć z nadzieję, że jeszcze kiedyś coś da mu tyle samo szczęścia co gra na boisku...
Jedynym pocieszeniem jest to, że ma przy sobie cudownego przyjaciela Sama oraz swoją idealną dziewczynę Kimberly, którzy robią wszystko co w ich mocy, aby wesprzeć bohatera na duchu, nawet jeśli nie jest to łatwe zadanie...
Czas pokazuje jednak jak życie jest kruche...
Bal, który odbył się z okazji zakończenia liceum miał być wieczorem, który będzie niezapomniany, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu... Kyle zaplanował wszystko i chciał jak najbardziej trzymać się planu, z którego nie udało mu się spełnić ani jednego punktu...
Idealna para szkolna okazuje się nie być tak bez skazy... Kimberly zaczyna mówić o tym, co przez długi czas tłamsiła w sobie... Kiedy zrywa z Kylem podczas jazdy samochodem w burzliwy i ulewny wieczór dochodzi do wypadku, który na zawsze miał zmienić ich życie...
Kyle trafia do szpitalu z ciężkim uszkodzeniem mózgu, a Kim... ginie...
Nikt nie jest w stanie zrozumieć chłopaka, któremu w jednej chwili załamał się cały świat... Wszystkie plany na przyszłość rozpłynęły się, a on musiał uczyć się żyć od nowa... Bez niej...
Jednak, gdy pewnego dnia poznaje tajemniczą Marley zaczyna widzieć promyczek nadziei na to, że może jeszcze kiedyś nauczy się jak funkcjonować.
Marley nosi na plecach własny ciężar, którego nie chce się pozbywać. Ciągle obwinia się oto, co się stało, a bardziej oto czego nie zrobiła, choć mogła...
Niezasługująca na szczęście dziewczyna i chłopak, który już nigdy nie miał niczego poczuć poznają się coraz bardziej, a ich znajomość pomimo założenia, że to "tylko przyjaźń" wchodzi na inny brzeg, z którego nie tak łatwo będzie się wydostać...
Gdy wszystko zaczyna układać się po myśli chłopaka, dzieje się coś, czego nie przewidział nikt... Życie po raz kolejny komplikuje mu się na tyle, że obawia się, że straci kolejną osobę, na której zależy mu najbardziej na świecie...
A przecież nie może jej stracić... Nie po tym wszystkim...
"Mieliśmy się znaleźć. I oto jesteśmy. Razem, ale... osobno" ~ Teraz i na zawsze
Kiedy tylko dowiedziałam się, że jest to książka napisana przez autorki, które już skradły moje serce pisząc inna niebanalną historię "Trzy kroki od siebie" to nie mogłam przejść obok niej obojętnie... Wiedziałam, że będzie to coś, co wywoła we mnie niemałą ilość przeróżnych emocji... Ale właśnie tego chciałam i oczekiwałam. Nie zawiodłam się.
Byłam tak ciekawa twórczości, że nawet nie czekałam na premierę książki lecz wybrałam formę elektroniczną, co uwierzcie nie zdarza się u mnie często.
Już pierwszego dnia pochłonęłam 1/4 książki i wiedziałam, iż kolejnego dnia również znajdę czas, aby zajrzeć do Kyle i innych bohaterów...
Wciągnęłam się od pierwszych słów i żyłam w ciągłym napięciu, czekając co wydarzy się zaraz... Byłam tak podekscytowana i zaciekawiona tym co dzieje się w historii, że nawet nie miałam czasu pomyśleć o tym, co faktycznie mogłoby się zaraz wydarzyć!!!
Pokochałam wszystkich bohaterów, każdy z nich miał w sobie coś, co było jego cechą specjalną, która nadawała mu typowy charakter tylko i wyłącznie dla niego.
Uwielbiam w tej książce to, że jest nieschematyczna, nie ma czegoś takiego jak w niektórych historiach tych samych autorów, gdzie fabuła jest zbyt podobna, bohaterowie za bardzo zbliżeni do siebie. Tutaj spotykamy się z zupełnie czymś innym... No może prawie...
Tak samo jak w poprzednim tytule tych autorek mamy przyjemność zobaczyć przyjemny, lekki styl pisania, który przepełniony jest miłością, ciągłymi staraniami się oto, aby było jeszcze lepiej niż było przed chwilą. Spotkamy się również z tymi przykrymi emocjami jak płacz, smutek czy rozczarowanie... Dzięki temu możemy odczuć, że nie jest to tylko wyimaginowany świat czyjeś wyobraźni, lecz są to historie, które mogłyby wydarzyć się w prawdziwym życiu, spisane i przedstawione w sposób, w który nie pozwala nam na długo rozstać się z treścią.
Były momenty, w których z moich oczu leciały łzy, a ja trzymałam przed sobą czytnik i wewnętrznie krzyczałam coraz głośniej "NIEEEE, NIEEE TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA, TO SIĘ NIE WYDARZYŁO, PRZECIEŻ TO NIE MOGŁO MIEĆ MIEJSCA, NIEEE, BŁAGAM NIE RÓBCIE MI TEGO, NIECH TO BĘDZIE TYLKO JAKIŚ CHORY ŻART, BŁAGAM NIE..." Przeczytajcie to niesamowicie szybko a zaobserwujecie co działo się w mojej głowie, kiedy byłam już w drugiej połowie książki.
"Teraz i na zawsze" skradło moje serce swoją niebanalną opowieścią o życiu, radzeniu sobie w trudnych sytuacjach oraz uczuciami, które zostały przedstawione tak realnie, iż sama czułam wszystko to, co przeżywa główny bohater. Jedynym do czego mogłabym się doczepić jest to, że brakowało mi trochę przedstawienia tej historii z innej perspektywy niż wizja Kyla, może gdyby część rozdziałów, została napisana z punktu widzenia Marley moglibyśmy dowiedzieć się jeszcze więcej, niż wiemy teraz...
Jestem przekonana, że treść trafi do osób w każdym wieku, jest to miła odskocznia dla wszystkich, dlatego śmiało mogę ją polecić...
"Przeszedłem wiele dróg, zanim znalazłem zaginiony skarb, ten kawałek siebie (...) ale to ty go znalazłaś i zwróciłaś mi go (...) teraz chciałbym go dać tobie." ~ Teraz i na zawsze
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina:
Komentarze
Prześlij komentarz
Pamiętajcie, że każdy komentarz i obserwacja to motywacja do tworzenia nowych recenzji. :)