#75 Milion Światów z Tobą


"Milion Światów z Tobą" ~ Claudia Gray

Jest to trzeci, finałowy tom z serii Firebird, więc jeśli nie czytałaś/czytałeś poprzednich części to najpierw zapraszam na ich recenzję na moim blogu ;)

Myślałam, że to już koniec problemów, że fakt, iż odzyskałam miłość swojego życia, który przez mojego największego wroga został rozszczepiony na kawałki, które znajdowały się w różnych wymiarach, ale to nie koniec. Moje problemy dopiero się zaczynają...
Paul wie o moich obawach co do niego, a raczej co do wszystkich jego wersji, jakie poznałam podróżując między galaktykami. Boi się, że już nigdy nie będzie taki jaki był, dlatego chce skończyć to, co między nami było. Ale czy ja też tego chcę? 
Czy oboje zastanawiamy się nad tym, czy przeznaczenie to jedynie zapis wielu równań? 
Dodatkowo muszę walczyć sama ze sobą... Nigdy nie zastanawiałam się jakie to uczucie, kiedy ktoś wchodzi w twoje ciało, nawet jeśli jest tobą... Teraz wiem.
I wcale mi się to nie podoba...

Z przykrością muszę przyznać, że jestem chyba jedyną osobą, której zakończenie tej serii nie przypadło do gustu. Wpływ na to mogło mieć to, iż już drugim tomem tej serii czułam się rozczarowana. 
Zabranie się za czytanie finałowej części zajęło mi trochę czasu. Musiałam walczyć sama ze sobą, aby przysiąść i zacząć czytać, dawno już tak nie miałam... Dziwne uczucie. 
Pod pewnymi względami książka jednak przypadła mi do gustu. Główna bohaterka, której imienia nigdy nie nauczę się pisać, pokazała coś więcej niż w poprzednich tomach, można by powiedzieć, iż ukazała samą siebie, w różnych wcieleniach. Walczyła dla ludzi, których kocha, ale w "Milionie światów z Tobą" walczyła również dla siebie. I to chyba podobało mi się najbardziej, iż bohaterka musiała zawalczyć o własne życie, bo w każdym wymiarze było ono zagrożone. 
Spodobał mi się też nieoczywisty motyw z atakiem na główną bohaterkę, która sama poznała uczucie zamknięcia we własnej osobie. To nie może być nic przyjemnego. 
Zastanawiam się, jakie to uczucie walczyć samemu ze sobą. To musi być frustrujące. Nigdy nie chciałabym tego dostąpić. 
Polubiłam również Theo, którego w tej części było więcej pod względem pokazywania jaki on naprawdę jest. Lubię fragmenty, w których mam możliwość poznania bohaterów troszeczkę bliżej. Pozwala to na większe przeżywanie książki jak i umila czytanie. 
Muszę jednak z przykrością stwierdzić, że nie wciągnęłam się w tę historię. Bardzo mi przykro z tego tytułu, gdyż wciąż mam obraz siebie po przeczytaniu pierwszego tomu, którym byłam zachwycona. Niestety w moim przypadku opinia jest jednoznaczna, im dalej tym gorzej. 
Muszę jednak przyznać, że podziwiam Panią Claudię Gray, gdyż stworzyła tak wiele wyimaginowanych światów, że łatwo można było się w nich pogubić, a ona dała radę. Widać, że bardzo zależało jej na tym, aby każdy nowo odkryty wymiar był tak samo dopracowany jak poprzedni. 
Nie wątpię w to, że historia wymagała niemałego zaangażowania. Podziwiam autorkę, za to, iż tak dobrze poradziła sobie ze stworzeniem całej trylogii. Kolejne wymiary, dobrze dopracowani bohaterowie, różnorodne wersje samych postaci, wszyscy zaprojektowani najlepiej jak to tylko możliwe. Książka pomimo podziału na części zachowała spójną całość i mimo, iż dla mnie czasem fabuła się dłużyła i historia niezbyt przypadła mi do gustu, to nie znaczy, że dla Was nie okaże się najlepszą książką roku. 
Zachęcam Was do przeczytania tej serii, zawiera mądre, życiowe cytaty, które skłaniają do refleksji, jak i może umilić nam wakacyjny dzień


"To bez znaczenia, nawet gdybyś odwiedziła milion światów. Nigdy nie będziesz wiedziała wszystkiego o drugim człowieku, nawet jeśli to osoba, którą kochasz." ~ Milion światów z Tobą


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Redakcji Papierowy Pies:




Komentarze

Za wygląd bloga dziękuję:

Copyright © Time of book